Andy Sneap
Jeśli gracie w zespole metalowym i marzycie o zrobieniu kariery, to najlepszym wyjściem będzie zwrócenie się do kogoś takiego jak Andy Sneap. Największe wytwórnie związane z muzyką metalową współpracują właśnie z tym producentem. Spod jego konsoli wyszły trzy ważne płyty zeszłej dekady : "End Of Heartache" grupy Killswitch Engage, "Deliverence" Opeth, a także przełomowa płyta zespołu Trivium, "Ascendancy".
Andy Sneap zajął się produkcją w czasach, gdy grał jeszcze na gitarze w zespole Sabbat. Zanim zespół się rozpadł, a miało to miejsce w roku 1991, zdążył z nim wydać trzy płyty. Podczas swojej kariery członkowie grupy pracowali z kilkoma producentami. "Dużo się nauczyłem współtworząc zespół Sabbat, gdyż udało mi się poznać podstawy realizacji nagrań. Choć nie do końca wiedziałem co robię, zauważyłem, że osiągam lepsze rezultaty na moim ośmiościeżkowym magnetofonie niż wtedy, kiedy słuchałem rad bardziej doświadczonych ludzi. Nie twierdzę, że nie byli profesjonalistami - po prostu uważam, że coraz lepiej wiedziałem, czego chcę. Skoncentrowałem się na brzmieniu i sprzęcie, ponieważ zależało mi na uzyskaniu bardziej ekstremalnego brzmienia" - mówi Sneap. Jeszcze podczas pracy nad dźwiękiem w studiu w Nottingham, Sneap zaczął urządzać swoje własne, prywatne studio z cyfrowymi nagrywarkami ADAT, dzięki czemu mógł pracować nad mniejszymi projektami, między innymi dla wytwórni zajmującej się metalem ekstremalnym, Earache. W 1996 roku Sneap został zaproszony do Los Angeles do współpracy przy produkcji drugiego albumu grup Machine Head, "The More Things Change". Od tej pory wszystko potoczyło się niezwykle szybko, a kariera realizatorska naszego bohatera nabrała rozpędu.
Andy Sneap opowiada nam o początkach swojej kariery: "Nawiązałem wiele cennych znajomości w Stanach i wyjeżdżałem tam około dwudziestu razy w ciągu kolejnych kilku lat. Pracowałem przy produkcji i miksie zespołów takich, jak: Exodus, Testament, Nevermore czy 36 Crazyfists. Pracowałem także z europejczykami z grup Kreator, Opeth i Arch Enemy. W końcu doszło do tego, że przebywałem poza krajem sześć miesięcy w roku. Co mi pozostawało w tej sytuacji? Postanowiłem zbudować w Anglii studio do nagrywania ekstremalnego metalu". Andy Sneap jest ekspertem w nagrywaniu tego rodzaju muzyki, dlatego zdecydowaliśmy się zwrócić właśnie do niego, jako gitarzysty i eksperta w dziedzinie realizacji nagrań. Spotkaliśmy się z nim w jego własnym studiu nagrań, Backstage Productions, w hrabstwie Derbyshire.
NIE KOMPLIKUJ
Dostaję wiele e-maili od osób, które myślą, że znam jakąś sekretną technikę nagrywania, która załatwia wszystko. Najważniejsze jest jednak odpowiednie podejście do tematu i organizacja pracy. Krótko mówiąc uważam, że należy uprościć co tylko się da. Jeśli coś brzmi dobrze podczas próby, to powinno też brzmieć dobrze po zarejestrowaniu. Kiedy nagrywam album, każda gitara musi być bezwzględnie podpięta do konsoli bez użycia żadnych efektów, żebym mógł skorzystać z dobrodziejstw re-ampingu.
WZMACNIACZE I MIKROFONY
Przez wszystkie lata swojej kariery wypróbowałem wiele różnych mikrofonów we wszelkich możliwych konfiguracjach, a mimo to zawsze wracam do starego dobrego Shure SM57. On nadaje się absolutnie do wszystkiego. Jeśli nagrywasz w domu i spodziewasz się wystąpienia niepożądanych hałasów, zastosuj SM57 - nie wersję beta, lecz standardową. Ludzie zawsze pytają mnie też o wzmacniacze. Szczerze mówiąc w swoim arsenale mam kilka ulubionych modeli. Mesa Boogie Rectifier nigdy mnie nie zawiódł, to samo mogę powiedzieć o wzmacniaczu Peavey 5150, który charakteryzuje się doskonałym środkiem. Jestem także fanem Marshalla JCM800, którego mam aż w czterech wersjach: dwa modele jednokanałowe o mocy 50W i 100W, dwukanałowy o mocy 100W, a także egzemplarz zmodyfikowany przez firmę Chandlers, dysponujący zabójczym gainem. Używałem tego modelu przy nagrywaniu "Opposite From Within" zespołu Caliban i koncertu DVD "Lamentations" grupy Opeth. Mam również wzmacniacz Krank Revolution 1, który, wraz z Mesa Boogie można usłyszeć na ostatnim wydawnictwie grupy Nevermore, "This Godless Endeavour". Zastosowanie wzmacniacza Krank dodało brzmieniu niezbędnej agresji. Muszę jeszcze wspomnieć o mojej ulubionej zabawce, czyli wzmacniaczu Krankenstein, którego użyłem przy nagrywaniu DVD grupy Arch Enemy.
ZESTAWY GŁOŚNIKOWE
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, w jak dużym stopniu brzmienie zależy od zastosowanego zestawu głośnikowego. Moim ulubionym zestawem jest Mesa Boogie z głośnikami Celestion Vintage 30. To nie jest przypadkowy wybór, lecz wynik wielu lat poszukiwań. Na płycie grupy Exodus, "Tempo Of The Damned", używaliśmy Marhalla JCM800 podpiętego do standardowej kolumny głośnikowej. Odkryłem wtedy, że czym bliżej standardowego stroju (E A D G B E), tym lepiej brzmią kolumny z lat 60. zeszłego wieku. Według dzisiejszych trendów strój obniża się nawet poniżej C i w takim przypadku lepiej zastosować paczkę na głośnikach Greenback lub Vintage 30.
USTAWIANIE MIKROFONU
Pewien facet zapytał mnie kiedyś: "Po co ustawiać mikrofon tak blisko kolumny głośnikowej? Przecież nikt nie słucha muzyki z uchem przy głośniku". No tak, ale nam przecież chodzi o to, żeby stworzyć wrażenie bliskości dźwięku, a poza tym, aby odtworzyć go z dużą precyzją. Jak już uzyskasz satysfakcjonujące cię brzmienie na wzmacniaczu, ustaw mikrofon dokładnie na wprost zestawu głośnikowego, około trzech centymetrów od grilla. Następnie sprawdź brzmienie na konsoli. Jeśli trzeba zmienić ustawienie, zrób to nieznacznie, za każdym razem zmieniając pozycję o jeden centymetr.
RE-AMPING
Re-amping może oddać nieocenione usługi, kiedy nagrywasz w domu lub rejestrujesz materiał podczas koncertu. Sprawdzi się to doskonale przy nagrywaniu albumu koncertowego, kiedy trzeba coś poprawić po fakcie lub pozbyć się niepożądanych dźwięków scenicznych. Jeśli nagrywasz w domu za pomocą PODa, zarejestruj sygnał nieprzetworzony, a następnie przepuść ponownie przez dobry wzmacniacz, kiedy możesz narobić solidnego hałasu, na przykład w sali prób. Po raz pierwszy zetknąłem się z re-ampingiem za sprawą Johna Cunnerberti, który był inżynierem dźwięku Joe Satrianiego. Patent ten powszechnie stosowali muzycy na pierwszych albumach thrash metalowych. Re-amping to bardzo pomocna technika, szczególnie kiedy masz ograniczone możliwości finansowe, a nie jesteś w pełni zadowolony z brzmienia swoich nagrań.
WŁĄCZ DOPALACZ
Uwielbiam efekty Tubescreamer, są świetne! Mam aż trzy urządzenia tego typu. Kiedy pracowałem z Rolandem Grapowem, byłym gitarzystą Helloween i Masterplan, stosowaliśmy efekty typu Tubescreamer wyprodukowane przez Ibaneza i Maxona. Te urządzenia dobrze przesterowują dźwięk bez zabijania jego istoty. Jeśli twoje brzmienie jest rozmyte i niewyraźne, poeksperymentuj z tego typu efektami. W jednym ze swoich modeli podmieniłem oryginalnego chipa JRC4558D, dzięki czemu wyższe częstotliwości zostały nieco wygładzone. Co ważne, nie staraj się koniecznie używać go jako przesteru, lecz jako swoistego dopalacza. To działa!
KOMPRESJA WIELOPASMOWA
Często stosuję kompresję wielopasmową, szczególnie podczas nagrywania kilku gitar. Niższe częstotliwości mogą dudnić, dlatego też stosuję wtyczkę Waves C4 Compressor, dzięki której z łatwością radzę sobie z częstotliwościami leżącymi w problematycznym obszarze 120-125Hz. Pamiętaj: basista również musi mieć swoje miejsce w miksie! Młodzi gitarzyści często o tym zapominają i niepotrzebnie podkręcają niskie częstotliwości.
POSZUKIWANIE WŁASNEGO BRZMIENIA
W dzisiejszych czasach można uzyskać bardzo dobre rezultaty w domu, nagrywając na komputerze z takim oprogramowaniem, jak: ProTools, DP, Cubase czy Nuendo. Domowe studia ewoluowały i nikt już nie pamięta o zwykłej kasecie magnetofonowej. Najważniejsza jest jednak technika gry. Moim zdaniem powiedzenie "brzmienie jest w twoich rękach" jest w stu procentach prawdziwe. Doskonałym przykładem może być Eric Peterson z zespołu Testament. To muzyk wywodzący się ze starej szkoły, używający wzmacniacza Mesa Boogie i oszczędnie dozujący przester. Ma się wrażenie, że on dosłownie wyciska brzmienie ze swojej gitary - słychać każdą nutę i czuć, że za tym wszystkim stoi człowiek. Tak więc nie chowaj się za ścianą silnego przesteru z podbitą górą i dołem.