Przed premierą, wraz z pre-orderem udostępniliście pierwszą część płyty "The Subways". Z jakim odbiorem spotkał się nowy, przedpremierowy materiał?
Reakcja fanów na nasze nowe utwory jest niezwykle pozytywna. To bardzo miłe, w szczególności po ciężkiej pracy włożonej w tworzenie albumu.
"The Subways" wydaje się być bardziej piosenkowym, radio-friendly albumem, niż Wasza dotychczasowa twórczość.
Moje zdanie jest nieco inne. Zawsze próbujemy balansować pomiędzy muzyką rockową a popem. Myślę, że na nowym albumie, a w szczególności w jego połowie znaleźliśmy kompromis pomiędzy melodyjnymi, popowymi utworami, a rock ‘n’ rollem.
"Dirty Muddy Paths" z pewnością rozgrzeje publikę do czerwoności (śmiech).
Też tak sądzę (śmiech). Pisząc utwory zawsze myślimy o fanach, jak zostaną przez nich odebrane, jak wpłyną na nich na żywo. Koncerty, a zarazem publiczność to nasze priorytety przy komponowaniu.
Jak wyglądały prace nad najnowszym krążkiem?
W zasadzie tak samo, jak zawsze. W zespole głównie ja odpowiadam za kompozycje, pisząc je zarówno w domu, jak i w trasie. Nagrywam wersje demo (wersy i refreny, zazwyczaj akordy i niekiedy teksty), później przesyłam swoje zebrane pomysły do Josha i Charlotte. Następnie ogrywamy nowy materiał na próbach. W przypadku "The Subways" miałem dodatkowy udział w miksowaniu utworów. Spędziłem w studio około dziesięć godzin dziennie po tym, jak każdy z nas nagrał swoje partie.
Do jakiego stopnia na proces twórczy wpłynął producent?
Jako że napisałem utwory i złożyłem je w całość, wpłynąłem na proces twórczy o wiele bardziej, niż dotychczas. Tym razem tak naprawdę to my w dużej mierze zajęliśmy się produkcją płyty. To bardzo fajne uczucie móc decydować, który utwór ma być szalony, a który nie (śmiech).
Niewiele zespołów w tak krótkim czasie, jak Wasz zyskuje tak dużą popularność, występując na wielu prestiżowych festiwalach, m.in. Glastonbury. Co było punktem zwrotnym w Waszej karierze?
Myślę, że do ważniejszych wydarzeń można zaliczyć nasz występ w serialu "Życie na fali". Również lata spędzone na tworzeniu i występach w naszym rodzinnym mieście i w Londynie również wpłynęły na naszą popularność. Pracowaliśmy i nadal pracujemy bardzo ciężko. The Subways to niezwykle ważna część życia każdego z nas. Jesteśmy w stu procentach poświęceni muzyce i grze w zespole.
Od samego początku gracie jako power-trio. Czy taki format pozwala Wam na całkowitą realizację Waszych pomysłów?
W moim odczuciu, niemal każdy dobry zespół funkcjonował i funkcjonuje jako power-trio. Odnoszę wrażenie, że zespoły o większym składzie troszeczkę oszukują i idą na łatwiznę, bowiem w dość łatwy sposób przychodzi im wytworzenie silnego, skomplikowanego brzmienia. Dla nas, jako tercetu tworzenie interesujących, a zarazem dynamicznych utworów jest wyzwaniem.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad nagraniem i wydaniem pełnego albumu koncertowego?
Oczywiście. Zamierzamy zrobić to wkrótce. Jednak bardziej zależy nam na fanach, publice, która doświadcza emocji płynących z naszych występów bezpośrednio na żywo, aniżeli na koncertowym DVD.
Już niedługo rozpoczynacie europejską trasę (wywiad miał miejsce kilka dni wcześniej, zespół jest już w trasie, przyp. red). Czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik?
W zupełności. Przećwiczyliśmy nowe utwory, rozgrzaliśmy nasze dłonie i struny głosowe. Już chcielibyśmy znaleźć się na scenie!
Co znajduje się w Twoim koncertowym rigu?
Większość sprzętu z jakiego korzystam, jest od zawsze niemal taka sama: Gibson SG Junior, wzmacniacze Blackstar oraz przester Boss Blues Driver. Czyli jest minimalizm i rock ‘n’ roll!
Wkrótce zagracie koncert w Polsce. Czy zechciałbyś przekazać parę słów Waszym fanom?
Witajcie! Uwielbiamy Was i nie możemy doczekać się koncertu w Waszym pięknym kraju. Dotychczas zagraliśmy tam kilka koncertów. Bardzo lubimy język polski i polską kuchnię.
Dziękuję za poświęcony czas. Do zobaczenia na koncercie w Warszawie.
Z przyjemnością Ciebie poznam. Do zobaczenia!
Rozmawiał: Wojciech Margula
Przypomnijmy, że The Subways wystąpią w Warszawie już 18 lutego.
18.02.2015
Warszawa / Proxima, ul. Żwirki i Wigury 99
wejście: 19:00,
początek: 19:30
Cena biletów:
59 zł (przedsprzedaż)
69 zł (w dniu koncertu)
Miejsca zakupu: www.go-ahead.pl, www.eventim.pl, www.ebilet.pl, www.ticketpro.pl, www.biletomat.pl oraz sklepy sieci Empik, Media Markt i Saturn.