Z Kivi i Dr Yry rozmawiamy o nowej płycie Speculum zatytułowanej... "Brak CD".
Kim jesteście? Skandaliści i celebryci czy spoko ziomy, którym udało się zrobić z wygłupów styl życia?
Spoko ziomy, które nie uczyniły z wygłupów stylu życia, ale które są nieodłączną jego częścią, a skandale nie przeszkadzają im zupełnie w niczym. Słowo celebryci zawsze kojarzy mi się z kosmicznym najeźdźcą. Coś jak Klingoni, albo idąc nieco inną drogą... właśnie... Cenobici.
Celebryta to równie negatywne słowo w naszym kraju, jak kabaret. Bo i o kabaret bywamy często pytani. Stylu życia nie robiliśmy - po prostu jesteśmy sobą.
TPN25, Cremaster, Bracia Figo Fagot - przepis na wykwintne danie czy solidny bełt...
To zależy czego kto jest smakoszem. Dawno temu z przyjemnością uczęszczaliśmy z Badheadem do baru mlecznego koło kina Świt w Nowej Hucie na placki ziemniaczane. Pani tam posypywała wszystkie porcje cukrem pudrem. Odruchowo. Niektórzy tak podobno jedzą. Dla nas to było nie do pomyślenia i zawsze podkreślaliśmy głośno i wyraźnie, że właśnie bez cukru mają być. Raz posypała mimo to i jak Badhed powiedział jej, że miało być bez cukru to mu odrzekła "Niech se pan strzepnie". Jak widać są gusła i goździki, ale w Speculum se nie można tak po prostu strzepać. Albo bierzesz to pyszne danie i się delektujesz, albo jadłeś całe życie brukiew i nie rozumiesz sztuki kulinarnej.
Ja lubię z cukrem, ale nie z pudrem. No ale oczywiście uwielbiam też z gulaszem itp. Nie do każdego gustu danie Speculum będzie pasowało, ale jak komuś nie będzie pasowało, to znaczy, że nie ma gustu.
Teresa Orlowsky czy Kasia Figura - prawdziwa matka chrzestna Speculum to...
Natalia Kukluksklan.
Zdzisława Sośnicka. Serio.
W dobie wokalistek, które bardziej martwią się o lakier do paznokci niż o muzykę, uważacie się za wyjątek?
Ja zawsze robiłem muzykę wyłącznie dla przyjemności. Tak w Cremaster, innych moich projektach, jak i teraz w Speculum, dzięki któremu po prostu odżyłem i zachciało mi się grać na nowo. I nie mógłbym pisać, ani nawet tylko odgrywać czegoś co mi się nie podoba, ani grać z chłopami, których nie lubię. Tak mam i przyjemność zawsze jest na pierwszym miejscu, choć nie mam nic przeciw splendorowi i chwale, z których można przy okazji skorzystać.
Wokalistki o jakich mówisz poruszają się raczej w innych kręgach towarzyskich i stylistycznych. W stylistyce muzyczno-towarzyskiej pokrewnej nam, raczej nie jesteśmy wyjątkiem.
Speculum - taka nazwa zobowiązuje - zabawmy się w skojarzenia... Grzegorz Lato, kaszanka, wąsy, kakao, sauna.
Grzegorz Lato - pffffffff Kaszanka - księżniczka wędlin Wąsy - super Kakao - wiadomo Sauna - grubasostwo
Grzegorz Lato - Stal Mielec, potem już nie Kaszanka - najlepszy potomek krwi i kaszy Wąsy - podstawa Kakao - na ciepło Sauna - basen dla leniwych (tak, lubię)
Przynosi diabeł pół litra i...
Diabeł tak mało nigdy nie przynosi.
Chyba, że tylko dla siebie. Na jedną nóżkę.
Picie w Szczawnicy czy szczanie w piwnicy?
Zdecydowanie pierwsze, choć różnie bywało.
Byłem w Szczawnicy i faktycznie piłem. Z drugiej strony, w piwnicy szczać też się zdarzyło. Ale nie u siebie w bloku.
Wódka czy spirytus....
To jak wybór między małym wstydem a wielkim siodłem.
My się nie boimy wyzwań.
Jak ocenicie zjawisko o nazwie "metal chrześcijański"?
Mnie nie przeszkadza to zupełnie. Power metalowcy mogą o smokach, to czemu oni by se nie mogli?
Nie trzeba słuchać czegoś, czego się nie chce. A jak chcą tacy zagorzali chrześcijanie słuchać metalu, to ja tylko przyklasknę, bo to o niebo (śmiech) lepiej, niż tego Mietka Sz. na przykład.
Podobno historia nagrania płyty obfituje w pikantne szczegóły…
Chłopacy opowiedzą. Dużo było, super było!
Wiele już pisaliśmy i mówiliśmy o legendarnym motelu "Na skarpie". Podsumowując - był jak żywcem przeniesiony przybytek z lat 50-tych z amerykańskich bezdroży w połowie drogi między Endoftheworld a Crowsturningback. Po ciężkiech dniach w studiu luzowaliśmy się w barze 24h, no i faktycznie dochodziło momentami do ciekawych sytuacji. Np. goście weselni trafili na nas siedzących w samych gaciach przy ostatnim piwku wieczoru. I takie tam różne. Aha - Monter miał wylew, swoją pierwszą przygodę w życiu.
Stało się o Was głośno tuż po premierze piosenki "Nic się nie stało", tymczasem na "Brak CD" nie ma tego utworu. To trochę dziwne.
Ten numer jest beznadziejny i dlatego go tam nie ma. Nie umywa się do numerów z płyty "Brak CD", poza tym jest też inny stylistycznie. Powstał jeszcze jako jednorazowy projekt bez wspólnej wizji tego co chcemy robić. Na koncerty już jest przearanżowany tak, żeby się dało tego słuchać.
Zasadniczo powstawał jeszcze zanim w ogóle padł pomysł założenia Speculum. Więc to w sumie nie nasz kawałek, tylko go ukradliśmy. Sobie.
Uzdrowiliście (chwilowo) Polski Futbol? Ostatnie sukcesy naszej reprezentacji to wasza zasługa?
Wreszcie ktoś się zorientował! Ten numer i nasze wykonanie tak świetnie obrazowały ich grę, że w końcu zrozumieli, że już coś z tym trzeba zrobić.
Czekamy na te przelewy z PZPNu, ale oni się chyba długo jeszcze nie zorientują jakim cudem Polska pokonała Niemców.
"Odyseusz weekendowy" to historia przeciętnego mężczyzny, który po ostrej popijawie ma mały problem z dotarciem do domu. Powinnam ja traktować jako "pamiętnik z podróży poety"?
W zasadzie od zarania dziejów używa się różnych substancji organicznych lub nieorganicznych, żeby poszerzyć strumień świadomości. W każdym z nas siedzi szaman, prorok lub poeta-wieszcz, który na dobrej bani przewidzi wszystko prócz czasu powrotu do domu. Czasem wszyscy trzej naraz. Ale z tym pamiętnikiem z podróży często nazajutrz bywa kiepsko.
No chyba lepiej się już tego opisać nie da. Siedzą zapewne wszyscy trzej i objawiają się po kolei: najpierw poeta-wieszcz, potem już prorok, a na koniec szaman…
"Żyd Ritual" ma szanse zostać kolejnym skandalem muzycznym?
Jeżeli ktoś słucha muzyki do pierwszego refrenu może się tak stać. Polactwo to łatwopalna materia.
Za 30 lat wasze teksty mają szansę znaleźć się w kanonie lektur szkolnych?
Powinny, bo dają prawdy świadectwo i uczą jak się bawić i w co się bawić. Z tym, że będzie problem z aktualizacją, bo my zamierzamy jeszcze wtedy grać. Jakbuddada.
Jak Polska pójdzie za światem mocniej, to pewno. Zobaczymy gdzie pokroczy nasz naród - mamy nadzieję choć trochę skierować tę ścieżkę na dobre tory.
Liczycie na Krucjatę Różańcową i inne "grupy wsparcia" przed koncertami?
Lepiej zająć się tworzeniem kolejnej płyty, dobrymi koncertami i radosną swawolą niż tłumaczyć się z rzeczy, do których każdy przeciętnie kumaty Polak samemu może dojść bez wysiłku czytając teksty od początku do końca, czy przyglądając się grafikom na płycie. Ja nie widzę tam nic poza odbiciem naszego piekiełka, ale oczywiście w kraju, gdzie ironia i sarkazm kojarzą się z herbatką owocową i glutami z nosa, może być różnie. Więc jeżeli kogoś już naprawdę ta płyta boli to zapraszamy do zabawy. Na tym etapie i w naszej medialnej rzeczywistości trochę antyreklamy z pewnością nam się przyda.
W naszych tekstach czy grafikach na płycie nie ma nic gorszącego dla inteligentnego człowieka. Z każdym innym jesteśmy gotowi na dyskusję, która zresztą prawdopodobnie nic nie da…