W związku ze zbliżającą się europejską trasą Helmet i dwoma koncertami w Polsce rozmawiamy z liderem zespołu, Page’m Hamiltonem.
Co u Was słychać? Jesteście gotowi do kolejnej w tym roku trasy?
Jeszcze nie, ale wkrótce będziemy. Aktualnie dopinamy sprawy finansowe, kalkulujemy koszty.
Gracie dużo prób?
Nie, prawie wcale. Jesteśmy po letniej trasie w USA, zagraliśmy bardzo dużo koncertów, przed którymi każdego dnia mieliśmy próby. Ponadto same występy są w pewnym sensie próbami, więc nie czujemy takiej potrzeby, by intensywnie ćwiczyć przed kolejną trasą zwłaszcza, że aktualnie nie mamy zbyt dużej przerwy przed tournée po Europie.
W tym roku "Betty" obchodzi 20-te urodziny, podczas trasy zagracie m.in. cały materiał z tego albumu. Myślisz, że fanom spodoba się taka setlista?
Zdecydowanie tak. Pewnie pytasz dlatego, że "Betty" jest nieco innym, bardziej eksperymentalnym albumem, niż nasza pozostała twórczość. Często gramy niektóre utwory z "Betty", na które fani reagują bardzo pozytywnie.
Jesteś wszechstronnym muzykiem. Czy w zespole realizujesz wszystkie swoje wizje, czy może w jakimś stopniu Helmet Cię ogranicza?
Nie realizuję wszystkich swoich wizji w Helmet z różnych powodów. Przede wszystkim w naszym przypadku, mimo że ja jestem głównodowodzącym, to praca nad materiałem przebiega demokratycznie. Helmet ogranicza mnie do pewnego stopnia i nie jestem w stanie wyrazić swoich wszystkich wizji, ale nie jest to dla mnie wielki problem. Stylistyka i zakres muzycznego słownictwa tego zespołu są bardzo rozległe za sprawą tego, że otwieram się na różne gatunki muzyczne i wciąż poszukuję. Lubię różnorodność w muzyce, dużo czasu poświęcam na jazz, który w Helmet ma również swoje miejsce.
Czy planujesz kiedykolwiek nagrać typowo jazzowy album?
Coraz częściej nad tym myślę. Bardzo bym chciał, jednak ostatnio jestem bardzo zajęty. Przez kilka ostatnich miesięcy zajmowałem się nagrywaniem i miksowaniem nowego albumu, który ukaże się 9 września. Nazywa się "Page Hamilton Movie Music Volume 1", jest to soundtrack do filmów, nad którymi pracowałem przed wydaniem ostatniego albumu Helmet. Po powrocie z trasy chcemy nagrać kilka utworów na nasz nowy album, który mamy nadzieję wydać w przyszłym roku.
Niedawno wziąłeś udział w nagraniach do "All For Nothing" z najnowszego albumu Linkin Park. Jak doszło do Twojej współpracy z nimi?
Manager Linkin Park skontaktował się ze mną, wspomniał, że zespół chętnie nawiązałby ze mną współpracę i byłoby im bardzo miło, gdybym zechciał wziąć udział w nagraniu do jednego z utworów. Spędziliśmy kilka godzin w studio, jak zresztą słychać, zarejestrowałem partie gitary rytmicznej oraz wokalu w refrenie do "All For Nothing". To energiczny i chwytliwy utwór, nawiązujący do dokonań Linkin Park z dwóch pierwszych albumów. Myślę, że dobrze nam wyszedł.
To bardzo dobry, jak nie jeden z lepszych utworów na "The Hunting Party".
Chyba wiem, dzięki komu (śmiech).
Wróćmy do trasy. Jaki sprzęt zabierzesz ze sobą?
Ze wzmacniaczy będą to tradycyjnie głowy Fryette wraz z kolumnami tej firmy. Możliwe, że do grania jazzowego repertuaru zabiorę również Fendera Deluxe Reverb. Do tego kilka efektów w pedalboardzie, m.in. distortion, pitch shifter i delay. Jeżeli chodzi o gitary, to również tradycyjnie, czyli moje sygnatury ESP. Budżet trasy nie pozwala mi na zabranie większej ilości sprzętu. Staram się kompletować mój rig tak, by był najbardziej kompaktowy jak to możliwe.
Z gitar ESP korzystasz nieprzerwanie od lat ’80.
Zgadza się. Moim ulubionym modelem jest ESP Horizon Custom. Współpraca z ESP układa się bardzo dobrze. Zaprzyjaźniłem się z całą "rodziną" ESP, a bycie ich endorserem to czysta przyjemność. To firma, która zna dobrze mój gust i potrzeby. W 2006 roku powstała moja pierwsza sygnatura, oparta na modelu Horizon.
A jakiś czas później, na bazie jednej z Twoich gitar, różowego ESP Horizon powstała kolejna sygnatura w stylu relic.
Jest to replika pierwszej gitary ESP, jaką miałem. Została wręcz sklonowana, z dbałością o każdy szczegół, włączając w to dobór drewna, dokładnie ten sam kolor, fachowo określany jako magenta, obicia, czy rysy. Cieszę się, że gitara trafiła do seryjnej produkcji. Teraz każdy, kto będzie chciał poczuć klimat Helmet i w pewnym stopniu zabrzmieć, jak ja, może po prostu mieć gitarę, jakiej używam. To bardzo inspirujący instrument.
Czy jest jakaś szansa na powrót Gandhi?
Nie wydaje mi się, żeby doszło do reaktywacji Gandhi. Gdybyśmy mieli powrócić, to tylko w oryginalnym składzie. Matt Flynn jest aktualnie perkusistą Maroon 5, zarabia na tym ogromne pieniądze, więc nie sądzę, żeby miał chęć, a tym bardziej czas na powrót do Gandhi. Natomiast gitarzyści Anthony Truglio i John Andrews mają swoje rodziny, dzieci i projekty, nad którymi pracują.
Już niedługo wystąpicie w Polsce na dwóch koncertach. Czy zechciałbyś przekazać parę słów fanom?
Jasne, chętnie. Teraz cię zaskoczę (śmiech). Pozdrowię fanów po polsku, gdybym powiedział coś źle, to mnie popraw. "Dziękuję Wam i życzę dużo zdrowia!". Do zobaczenia na koncertach.
Rozmawiał: Wojciech Margula
Helmet wystąpi na dwóch koncertach w Polsce:
12 września 2014 Kraków / Fabryka, ul. Zabłocie 23
Bilety: 60 zł (przedsprzedaż), 70 zł (w dniu koncertu)
Dystrybucja: bilety kolekcjonerskie dostępne na http://knockoutprod.net/site/bilety. Bilety systemowe dostępne w bileteriach: Ticketpro, Eventim, EBilet, BiletIn (czyli min Empiki, Media Markty, Saturny w całej Polsce).
Organizator: Knock Out Productions.
13 września 2014 Warszawa / Hydrozagadka
Bilety: 59 zł (przedsprzedaż) 69 zł (w dniu koncertu)
do nabycia: Ebilet, Ticketpro, Eventim oraz sklepy Media Mark i Saturn kolekcjonerskie: Hydrozagadka, Ticketclub (Stodoła) oraz http://pwevents.pl/pl/bilety,1,166.html