Do kompletu brakowało mi tylko perkusisty... Ojciec założyciel zespołu Heart Attack, Paweł Hevi Szostak, świetny perkusista i przyjaciel, na którego zawsze mogę liczyć. Jak sam mówi: "Nie ma czasu na pitu - pitu!!!", więc obędzie się bez przydługawego wstępu.
Hmmm, lokomotywą ciągnącą za sobą twór muzyczny o wdzięcznej nazwie
Heart Attack.
Dostałem ksywkę Hevi, jeszcze w liceum, specjalnie nie oponowałem, bo
się to wyjątkowo zgadzało.
Od 25 lat jestem można powiedzieć uzależniony od rocka i metalu, a od
kilkudziesięciu także go uprawiam...
Jak długo można grać rocka?
Dopóki masz w sobie pasję! Radość tworzenia, wychodzenia poza pewne
schematy... Jeśli tego nie masz, nie powinnaś już zajmować się rock n
rollem, bo słuchacze usłyszą ściemę.
Sama robisz zawodowe foty i wiesz, i widzisz z bliska, że niektórzy
nie powinni już tego robić.
Perkusista to ktoś, komu trudno zwrócić na siebie uwagę.
Czy w czasie wywiadów i promocji czujesz się nieszczęśliwy z tego powodu?
Czy ja wiem? Od kiedy pamiętam zawsze
"przeżywałem" przy graniu, jakoś tak naturalnie wyszło, wywijałem
językiem, kucałem, wstawałem, odchodziłem od bębnów na chwilę. Potem
zaangażowanie dwumetrowego basisty, który chcąc czy nie chcąc od frontu
mnie zawsze zasłania. Może nie było to ze względów fotograficzno-
wizualnych najszczęśliwszym rozwiązaniem, ale w tym przypadku
zdecydowały umiejętności i charakter.
Czasem jak wstaję na wybrzmienia czy akcenty - jestem bardziej widoczny.
Swoją drogą siedzę bardzo nisko grając, tak się nauczyłem i nie było
jakoś nikogo, kto wtedy, lata temu, wytłumaczyłby mi, że jednak
kolana powinny być min. pod kątem 90 stopni. Wiesz, pierwszym profesjonalnym
krzesełkiem perkusyjnym Heviego, była odwrócona skrzynka po EB (ktoś
jeszcze pamięta?).
Wracając do drugiej części twojego pytania, od jakiegoś czasu wszyscy
atakują z pytaniami do mnie, może dlatego, że jestem w bandzie od
początku, może dlatego, że dowiedzieli się pocztą pantoflową, że mam
słowotok i gęba mi się nie zamyka?
Gdybyś miał nieograniczony budżet, jaką perkusję byś kupił?
Dmuchaną!
A tak na serio, zawsze mi Pearl jakoś najbardziej siedział, brzmiał. Mieliśmy kilka podejść do innych bębnów w studio, stanęło na moich.
Do takiej muzy jak nasza, to co mam wystarcza, choć ostatnio coś mnie
ciągnie półkę wyżej, muszę pogadać z Tomą (Frontside, Totem), czy nie
chce się pozbyć swoich. Grywałem na nich wielokrotnie i brzmiały zawsze
rewelacyjnie.
Jakiś czas temu widziałem do sprzedania zestaw po Ślimaku i Demolce,
ale kurde jakoś kolor mi nie leży, boje się, że jak wpadną do piasku to
ich nie znajdę.
Wasze plany na najbliższe miesiące...
Szlifujemy na próbach nowe numery, plus kilka niespodzianek. Zaraz po
wakacjach chcemy zacząć koncertowe wojaże.
Wczesna jesień, później przerwa i druga część późną jesienią.
Podchodzimy do tego zawodowo, żadnej partyzantki, pomaga nam agencja
Fantom Media Michała Kapuściarza, za kilka tygodni powinniśmy mieć
ułożony plan jesienny, mam już potwierdzonych kilka dat i miejsc, i
jestem tym faktem bardzo podekscytowany. Jak się uporamy finansowo, dorobimy jeszcze jakiegoś klipa, do któregoś
z nowych numerów.
Napinamy klaty i wciągamy brzuchy!
Nie ma czasu na pitu - pitu!
Dzięki za wywiad i do zobaczyska na koncertach.
Obserwujcie attakowy profil na Facebooku. W imieniu zespołu Heart Attack, keep on rockin'
!
rozmawiała Romana Makówka