Arek Ślesicki (Skowyt)

Skowyt to reprezentanci warszawskiej sceny punk rockowej. Po debiucie "Achtung Polen!", zaczęto o nich mówić więcej i głośniej.












Dla nas najważniejsze jest to, żeby nasze piosenki żyły, a nie trafiały do szuflady. Nagrywając płytę byliśmy naładowani energią. Dosłownie. Zrobiliśmy wszystko co tylko można, żeby nie spieprzyć swojego debiutu. Zadbaliśmy o selekcję materiału, przekaz, realizację, oprawę graficzną. Naprawdę nie chcieliśmy niczego pominąć. Wszystko szło fajnie, do czasu kiedy nie zderzyliśmy się ze ścianą, która nazywa się "rynek wydawniczy i dystrybucja". Zderzenie było brutalne. Poczuliśmy się bezsilni. Energia, o której wspomniałem zaczęła z nas zwyczajnie ulatywać. W tamtym momencie przy życiu trzymały nas tylko koncerty, bezpośredni kontakt z ludźmi i ich reakcjami, rozmowy z nimi.
Nasz apel, to tak naprawdę komentarz do tego co się wtedy wydarzyło. Jeżeli większość rozgłośni ma cykora, żeby zagrać materiał z "Achtung, Polen!" (nawet po godzinie 22-giej), jeżeli sklepy nie przyjmują zamówień, bo im się "nie opłaca", to pomyśleliśmy sobie, że trzeba sprawy wziąć we własne ręce. Wiemy, że ten, kogo na tę płytę stać na pewno ją kupi. Natomiast chcielibyśmy aby ci, którzy w tej chwili - z różnych powodów - nie mogą jej nabyć, zdobywali ją w inny sposób. Nie zabronimy ludziom włączać komputera, nie będziemy ludzi wyzywać od złodziei. Wierzymy natomiast, że spotkamy się kiedyś z nimi po koncercie, wypijemy po browarze i pogadamy o ważnych rzeczach.








Wojciech Margula
Zdjęcie: Jacek Łukasiewicz