Szczerze mówiąc, nie zgodzę się z Tobą do końca na temat zboczenia z drogi deathcore'a, gdyż osobiście uważam "Forgotten" za jedyne deathcore'owe wydawnictwo zespołu (śmiech). Jakby nie patrzeć, długo też nie kazaliśmy czekać ludziom na nowy materiał, wyłączając wszelkie nagrania, czas mixu i masteringu to materiał na drugą EP powstał właściwie w rok. Jak na polskie warunki, gdzie oprócz grania prób, koncertowania i zajmowania się zespołem musisz to pogodzić z prywatnym życiem, to uważam, że nawet się zgrabnie sprężyliśmy (śmiech). Maciek 'Zvish' opuścił nasz zespół jakoś w pierwszej połowie 2011 roku, stwierdził że się wypalił, że granie po prostu nie daje mu tyle radości co wcześniej. W pewnym momencie przestał komponować, a jak już coś wymyślił to twierdził, że to w ogóle bez ładu i składu itp. itd. Do tego musiał się zmierzyć z szarą rzeczywistością o której wspomniałem chwilę wcześniej, stąd też mniej czasu na zespół. Sam zadecydował się opuścić naszą kapelę, daliśmy mu naprawdę dużo czasu aby przemyślał temat, stało się tak, a nie inaczej. Nadal jesteśmy w dobrym kontakcie, czasami zdarzy się, że w nocy razem piszemy do siebie dużo o muzyce, jakiś nowościach, albo odgrzebujemy jakieś stare nagrania. Ze Zvishem mogę to robić przez wiele godzin (śmiech). Lekko przybici, aczkolwiek dalej z niesamowitą radością zagraliśmy kilka koncertów na jedną gitarę, najzwyczajniej nie chcąc zawieszać, nawet na kilka miesięcy, działalności zespołu. Potem przyszło kilka koncertów z Bartkiem, który gra w tech death metalowym Machines Of Dystopia, jednak z powodu osobistych problemów nie mógł wtedy dołączyć do nas na stałe jako gitarzysta. W tym samym czasie odezwał się do nas Sławek. W bardzo szybkim tempie nauczył się naszego materiału co nam na swój sposób bardzo zaimponowało. To chyba najbardziej pracowita osoba jaką udało mi się poznać w życiu. Widzieliśmy, że chłopak się stara i mu zależy - to było dla nas najważniejsze. Nie chcieliśmy nikogo przypadkowego. Wkrótce potem zaczął przynosić świetne riffy - jeden z numerów na "Confessions" - "F.O.F.A.B." to pierwszy utwór jaki napisał dla Drown My Day i szybko się stał jednym z moich ulubionych. Łatwo wpada w ucho i ma w sobie ciekawe riffy. Szczerze mówiąc nie mogła się nam trafić lepsza osoba do zespołu niż właśnie Sławek.