Maciej Dymus (Afekth)
Wywiady
2012-10-24
W przerwie między pracami nad nowym wydawnictwem a zbliżającymi się koncertami Afekth, udało mi się porozmawiać z mózgiem formacji - Maciejem Dymusem.
O tym, jak przebiegają prace nad krążkiem, czym jest platforma 8 merch, jakie daje możliwości, jak Afekth radzi sobie w szeregach agencji koncertowej, oraz o tym jak promować własny zespół, przeczytacie poniżej.
Grzegorz “Chain" Pindor
Powoli przygotowujecie się do wydania kolejnego materiału. Tym razem będzie to LP, który wedle zapowiedzi ma rozwinąć to, co prezentowaliście do tej pory. Zatem, co i w jaki sposób będzie go wyróżniać?
Został postawiony duży krok do przodu, doszedł element elektroniki, struktury numerów bywają jeszcze bardziej zawiłe niż do tej pory i ostatecznie muzycznie znowu trochę dorośliśmy. Na pewno można liczyć na kawał ciężkiego progresywnego grania, ściany dźwięku 8-strunowych gitar, basowego burzenia ścian, klimatu rodem z piramid i co tam jeszcze Wam przyjdzie do głowy (śmiech). Materiał powstawał długo, przewinęło się w międzyczasie sporo eksperymentów, ale tak wprawdzie to wszystko poniekąd umożliwiło rozwój tzw. bazowego stylu Afekthu, którym jest nie co innego jak właśnie prog metal. Mamy nadzieję, że krążek się spodoba, bo my jesteśmy zadowoleni z efektu, który ostatecznie uzyskaliśmy.
Producencko polegacie wyłącznie na sobie. W Polsce nikt nie ma wizji takiej muzyki, a może djent, a raczej prog metal w swojej nowej odsłonie jeszcze do nas "nie dotarł"?
Wiesz, zawsze pozostaje nieufność co do efektu końcowego, bo tak jak stwierdzasz w pytaniu, djent jeszcze na tak dużą skalę do nas nie dotarł i nie słyszałem polskiego miksu z jakiegoś konkretnego studia, który by wyrównywał ten międzynarodowy standard w tej odsłonie metalu, szczególnie kiedy gitary wchodzą już w oktawę basową i połowa ludzi dziwi się, że tak można stroić gitary. Z drugiej strony to też dobra zabawa, bo zawsze można się czegoś nauczyć, spróbować czegoś, czego wcześniej byśmy nie użyli no i oczywiście jest zasadnicza kwestia, mam pełną kontrolę nad tym, co się dzieje w miksie i jaki będzie efekt końcowy, także na szczęście nie muszę nad tym ubolewać, bo najzwyczajniej to lubię.
Wasi koledzy z zespołu Maigra urozmaicają swoje show doskonałą grą świateł. Myśleliście o tym aby dodać do swoich występów na przykład wizualizacje? Czy też, ich brak podyktowany jest problemami natury produkcji?
Jasne, taki pomysł już miałem wcześniej, nawet coś tam próbowaliśmy osiągnąć po kosztach, jednak zasadniczo brak funduszy ogranicza tą wizję i jesteśmy zmuszeni polegać na tym, co zostanie nam udostępnione na koncercie. Na pewno, dobrze dopełniłoby to całe show, chociażby dobrym przykładem są koncerty Toola. Samo show dużo nie traci, bo spora dawka energii na scenie z naszej strony wyrównuje szanse.
Współpracujecie ze stołeczną MonseArt Music Management. Co ciekawe, jesteście jedynym prog metalowym zespołem w ich ofercie. Jak układa się współpraca z tą agencją?
Rzeczywiście jesteśmy jedyni z takiego gatunku, ale nie przeszkadza to w żadnym wypadku ani nam ani agencji. Są bardzo pomocni, co mogą to starają się zrobić, właśnie prowadzimy rozmowy na temat trasy promującej nadchodzący krążek, także zdaje się że odwiedzimy miejsca, których nie mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić oraz zajrzymy w rejony, w których dawno nie byliśmy, a to dobry moment żeby się przypomnieć.
2012 rok obrodził w liczne genialne prog metalowe albumy. Jak podobają Ci się krążki The Faceless, Periphery, Monuments lub Skyharbor? Który band zrobił na Tobie największe wrażenie, i czy aby na pewno nie jest to Meshuggah? (śmiech)
Mocno zdziwiłem się przy Periphery, wokalista naprawdę zrobił ogromny postęp i to nie to, że był słaby wcześniej, bo dawał radę, tylko teraz to brzmi świetnie, bardziej dojrzale i naprawdę gość robi dobrą robotę. Monuments spoko, można by rzec, że w końcu doczekaliśmy się płyty, która dawno temu miała wyjść, generalnie materiał znałem, bo na poprzednim Euroblast, na którym graliśmy chłopaki grali instrumentalnie płytę od deski do deski. Skyharbor może zbyt łagodne jak na moje gusta, ale robota również dobra, no i plus za Dana, którego raz jeszcze mogliśmy usłyszeć w klimatach bardziej gitarowych. The Faceless, szczerze, nie miałem okazji całego usłyszeć, także za dużo nie napiszę. Meshuggah słychać, że zrobił nieco ukłon w stronę ich dawniejszej szkoły grania mieszanej z tym, co do niedawna robili, efekt dobry, tylko trzeba to przełknąć parę razy żeby w całości wchodziło, w sumie podobnie miałem z Chaosphere. Z trochę innego grania bardzo dobrą płytę wydali Black Light Burns, krążek "The Moment You Realize You're Going To Fall", polecam jako odskocznia do tych wszystkich prog metalowych kapel.
Od jakiegoś czasu macie profil na platformie 8 merch. Przyznam, że nie ustępuje on wielu regularnym stronom zespołów. Jakie możliwości daje ta platforma i jak byś zarekomendował ją innym?
Platforma sprawdza się znakomicie, bo nie dość że możesz sprzedawać płyty i cały zysk trafia do ciebie to od niedawna można również uruchomić w pełni działającą stronę internetową, na której możemy zamieścić większość informacji o zespole, które będą niezbędne dla każdego zainteresowanego,. Także szczerze polecam, bo warto spróbować, tym bardziej, że i tak te funkcje są za darmo.
8 merch to jeden ze sposobów promocji kapeli, która stopniowo staje się popularna. Jak inaczej można zając się wizerunkiem swojego zespołu? (pomijając facebooka)
Właściwie jednej jedynej złotej zasady nie ma. Można próbować promować swoją muzykę na forach, grać na festiwalach (szczególnie na festiwalach, bo jakoś zazwyczaj o nich jest głośniej i łatwiej o to by trafiono na Twoją kapelę) i cokolwiek jeszcze można zrobić na własną rękę to nie zwlekać tylko to realizować. Ostatnio też, widzę, powróciła moda na coverowanie znanych kawałków i przerabianie ich na metal, gość/kapela wrzuca cover, często po tym przybywa mnóstwo oglądalności i zaczynają się przekierowania na stronę zespołu, także to ostatnimi czasy się sprawdza, więc jest to na pewno jakiś kolejny sposób. Nietrudno też zapomnieć o sposobach typu gadżety zespołowe czy słanie numerów do internetowych stacji radiowych, także opcji jest mnóstwo wystarczy wybrać plan dostosowany do zespołu i starać się zaistnieć.
Co sądzisz o festiwalowych przeglądach jak Emergenza? Próbowaliście zaistnieć na ten imprezie? Wierzysz w ogóle w "uczciwość" takich eventów?
Szczerze mówiąc to do niedawna tylko słyszałem o Emergenza, ale jakoś nie miałem okazji bliżej się z tym zapoznać. Ostatnio jednak w końcu poczytałem i sama idea jest dobra, ale jak to wychodzi w praktyce to nie mam pojęcia, musielibyśmy w tym uczestniczyć i dopiero wtedy mógłbym wyrazić jakieś zdanie. Uczciwość na takich eventach? Co to? (śmiech) A tak na poważnie, szczerze mieliśmy okazję już raz się na tym przejechać i przyznam, że muzyka w tym wszystkim ma drugorzędne znaczenie. Kasa, na tym opiera się cały biznes, jeśli widać potencjalny zespół, który może robić za produkt to warto inwestować, a to co gra to już nie ma znaczenia, najwyżej nadrobią wyglądem i skandalem. Niestety, ale tak to wygląda.
Grzegorz “Chain" Pindor