Brygada Kryzys w oryginalnym składzie wystąpi w najbliższą niedzielę w Płocku podczas Summer Fall Festival. Na kilka dni przed koncertem współzałożyciel zespołu Tomasz Lipiński opowiada o przeszłości, 30-leciu zespołu oraz nowej płycie.
Występ na Summer Fall Festival będzie trzecim koncertem na 30-lecie zespołu, na którym zagracie najważniejszą, kultową tzw. czarną płytę. Ten wybór był oczywisty?
Na Summer Fall zagramy nie tylko materiał z pierwszej płyty, także te utwory, które wtedy już istniały, ale nie ukazały się publicznie oraz trochę rzeczy napisanych na "Cosmopolis“.
Czym się różni granie tego samego materiału dzisiaj? Muzyka i teksty te same, ale Wy, słuchacze i sytuacja polityczna przecież już inna?
Za każdym razem jest inna sytuacja, inni ludzie, inne miejsca, inna energia. Za każdym razem gramy wszystko na nowo, szczególnie że wiele utworów ma dość swobodną formę i długie partie improwizowane. Do współczesności należymy tak samo, jak do przeszłości. Odnosimy też wrażenie, że przed nami wciąż jest przyszłość. Wiele osób odnajduje w naszym repertuarze aktualne treści. Być może niektóre treści są zawsze aktualne.
30 lat skłania do podsumowań i porównań. Na blogu opisujesz prywatną historię zespołu. Zaczynasz: "jest gorące lato 1981 roku, Warszawa". Co jest dla Ciebie najważniejsze z perspektywy lata roku 2012 - wtedy i dziś?
Jest na pewno coś wspólnego - moje człowieczeństwo, któremu staram się nadać wyraz, które staram się oszlifować i wyrazić słowami i dźwiękami. To się nie zmienia.
Prawie 10 lat temu mówiłeś: "Daleko nam do Sex Pistols, bliżej do The Clash"...
Sex Pistols to był punkowy boys band. The Clash byli tacy, jak my, mniej więcej.
Niedawno graliście w Warszawie na koncercie upamiętniającym Piotra "Stopę" Żyżelewicza i na Open'erze. To dwie róże okazje i publiczność. Jak odbieracie teraz publiczność, jak ona Was odbiera?
Wszędzie mamy świetny odbiór - i na dużych scenach, i w zatłoczonych klubach. Najbardziej cieszy coraz więcej słuchaczy młodych i bardzo młodych. Nie mizdrzymy się do odbiorcy, robimy swoje.
Kiedyś była jasna sytuacja polityczna, prawie wszyscy stali po jednej stronie, angażowali się bardziej lub mniej, ale to był punkt odniesienia. Dziś chyba w większości nie liczy się idea czy zaangażowanie w bieżące sprawy, tylko komercja.
Dla jednych liczą się tylko pieniądze, dla innych nie tylko. Kwestia priorytetów. Każdy wybiera na swoją odpowiedzialność. Bogatych lepiej widać, bo o to dbają.
Widzisz zespoły/artystów na młodej polskiej scenie, które wypowiadają się podobnie mocno i bezkompromisowo jak Wy?
To nie sztuka wypowiadać się bezkompromisowo. Ważniejsze jest w jakiej sprawie i czy mądrze.
Dziś artyści potrafią brać udział w kampaniach wyborczych, wyrażasz swoje zdanie dotyczące polityki w jasnych deklaracjach poparcia nie dla idei, a dla partii. Nie czujesz, że to zaangażowanie idzie za daleko?
Czasami konieczność obrony ojczyzny przed niebezpieczeństwem każe iść dalej niż można by się tego spodziewać.
Planujecie jeszcze koncerty z okazji 30-lecia?
Nie planujemy dużej trasy, ktoś musiałby ją sfinansować, a my jesteśmy niezależnym zespołem, który musi się zmieścić w rachunku ekonomicznym. Oczywiście zagramy wszędzie, gdzie się da.
Kilka razy mówiliście z Robertem Brylewskim, że BK powinna zabierać głos w chwilach przełomowych dla Polski, ważnych według was momentach. Planujecie nową płytę, więc... jest bezpośredni powód?
To ważny moment nie tylko dla Polski, ale przede wszystkim dla świata, który z rosnącą prędkością zbliża się do ściany i już raczej nie wyhamuje. Mamy nadzieję, że ta katastrofa znów wyniesie człowieka ponad to, co posiada i że bogaci duchem będą wzorcem do naśladowania, a nie obiektem pogardy tych, dla których dobra materialne stanowią najwyższą wartość.
Kiedy konkretnie ukaże się płyta? Czy bierzecie pod uwagę rejestrację koncertu na żywo?
Mamy zarejestrowanych parę koncertów, ale przede wszystkim koncentrujemy się na nowym projekcie, który powinien być gotowy na wiosnę. Płytę wyprodukuje Józef "Kuba“ Nowakowski, producent także owej "czarnej płyty“, którą wszyscy tak dobrze wspominają. W tej chwili omawiamy założenia artystyczne i produkcyjne, wybieramy pomysły i przygotowujemy się do prób.
Tomasz Lipiński - lider zespołów Brygada Kryzys, Tilt i Fotoness. Udzielał się w grupie Izrael. W latach 1991-1993 pisał dla czasopisma "Tylko Rock". Był dyrektorem marketingowym BMG Poland (1993), redaktorem naczelnym "Aktivista" (2000). Jest autorem muzyki do kilku filmów. Występuje jako artysta solowy i z zespołem - jako Tomek Lipiński & Tilters.
Na
Summer Fall Festival zagrają też m.in.
Hey, Acid Drinkers, Farben Lehre i
Neuronspoiler oraz reggae'owe
Zebra Dub i
Dubska.
Summer Fall Festival, Płock, plaża nad Wisłą, 9 września, wstęp wolny
www.facebook.com/SummerFallFestival, www.summerfall.pl
Foto: Marek Iwanowski