Punky Reggae Live - 20.11.2011 - Kraków

Relacje
Punky Reggae Live - 20.11.2011 - Kraków

Nienawidzę, gdy jest zimno. Jesienią wiele kobiet tęskni za słońcem i chcąc poprawić samopoczucie, wybiera się do solarium lub kosmetyczki. Ja grzeję się w fosie, szczególnie, że w niedzielne popołudnie trafiłam na jedną z największych ogólnopolskich tras koncertowych - PUNKY REGGAE live 2011.

Punky Reggae Live to coroczna, wielka trasa organizowana przez Farben Lehre. Odbywa się cyklicznie od 2004. Tym razem połączona była z 25-leciem zespołu. Nazwy Punky Reggae, używa się prawie wyłącznie w Polsce na określenie stylu muzycznego łączącego melodyjny hardcore punk z elementami reggae, ska i folku czyli jest to mieszanka wszystkiego co potrzeba, żeby się dobrze bawić. W tym roku wesoła objazdówka rozpoczęła się 16.09.11 w Żyradowie i obejmuje 25 miast Polski.

Dzięki Galicja Productions jeden z koncertów odbył się w krakowskim Klubie Studio. Koncert podzielony był na dwie części: punkową i reggae. W pierwszej odmeldował się Leniwiec, Gaga - Zielone Żabki oraz "Wiecznie młodzi" Farben Lehre. W drugiej Kamil Bednarek z zespołem Star Guard Muffin (nasi ludzie na Jamajce - Panowie nagrali kilka kawałków w studiu legendarnego Boba Marleya), olsztyński Enej oraz Raggafaya z Koszalina.

17.05
Wpadam do fosy jest ciepło, przyjemnie i tłoczno. Na scenie Leniwiec: punkrockowa załoga z Jeleniej Góry. Chłopaki dają radę, ale i tak na scenie króluje "Agis" (Agnieszka Szpargała - śpiew, saksofon). Dziewczyna jest niesamowita i pokazuje kto tak na prawdę rządzi, poza tym wychodzi na to, że nie tylko ja wolę dogrzewać się na koncertach. Leniwiec popiera akcję Wykop Rasizm Ze Stadionów i to drugi ogromny plus dla nich. Oczywiście poza świetną muzyką.



Trochę później zaczynają GA-GA Zielone Żabki, jest coraz lepiej, impreza się rozkręca. Smalec jest w fantastycznej formie - ten facet jest jak wino - im starszy tym lepszy a małolaty pod barierką z trudem dotrzymują mu kroku.



I w końcu nasi dostojni jubilaci - FARBEN LEHRE - sto lat Panowie, czapki z głów! Za wszelką cenę chcę jak najszybciej zrobić zdjęcia i stanąć po drugiej stronie barierki. Po pierwszych trzech numerach zostawiam aparat i zaczyna się jazda. Zespół specjalnie z okazji jubileuszu przygotował setlistę na którą złożyło się 25 przekrojowych numerów, a przecież ich dyskografia zbliża się do 20 tytułów i na pewno na tym się nie skończy.



18.00 z hakiem.
Jest gorąco, niesamowicie i cholernie ciasno. Barierka wbija mi się w żebra ale dokładnie na to czekałam. Wojtek Wojda jest niezmordowany, biega i skacze, natychmiast łapie fantastyczny kontakt z ludźmi. Trzeba dodać że z wiekiem robi się coraz bardziej przystojny, więc praktycznie cały czas biegałam tylko za nim z aparatem. Impreza rozkręca się na całego. Ochroniarze Galicji zaczynają bawić się razem z publiką. Jest świetnie - urodzinowa impreza, Sylwester, Gwiazdka, Pierwszy Dzień Wiosny i Międzynarodowy Dzień Dziecka w jednym. Grają wszystko na co czekałam: "Terrorystan", "Judasz" (ze specjalną dedykacją), "Ferajna", "Spodnie z GS-u", "Matura", "Arabica", "Ostatni skaut", "Rozkołysanka" i oczywiście "Kwiaty". Farben Lehre powstał 1986 roku, więc przedział wiekowy słuchaczy zaczyna się od ludzi z ich rocznika, a kończy na nastolatkach. Niestety większość moich przyjaciół zgodnie stwierdza, że poważnie zawyżyłam średnią wieku w pierwszym rzędzie. Nic w tym dziwnego - teksty Farbenów są ponadczasowe a miłość i rebelia pojawia się w każdym pokoleniu więc pomimo upływu 25 lat, wszystko jest bardzo aktualne. Nie znajdziecie w nich tanich sloganów, stanowią jedynie komentarz do wydarzeń i uczuć, dają do myślenia zamiast brutalnie przeklinać rzeczywistość.

20.05
Przebieram mokrą koszulkę i wybiegam z klubu. Dla mnie ta niedziela dopiero się zaczęła. Jest mi gorąco i jestem szczęśliwa. Biegnę na parking.

C.D.N

Jeszcze jedno: "Punky Reggae Live" to już uznana marka koncertowa na polskiej scenie muzycznej. Do końca tegorocznej edycji został jeszcze tydzień. Cztery koncerty w Warszawie, Łodzi i Poznaniu, więc jeśli macie okazję to sznurujcie glany i przybywajcie. Warto!

Zdjęcia i tekst: Romana Makówka