Festiwal Blues Nad Bobrem, 5-15.08.2010 - Zamek Kliczków

Relacje
Festiwal Blues Nad Bobrem, 5-15.08.2010 - Zamek Kliczków

Przez lata nadwornym hasłem większości bluesmanów był tekst: 'Bluesa nie da się nauczyć. Należy go poczuć'. Na szczęście można je już śmiało wsadzić do lamusa, bo nie brakuje dziś warsztatów muzycznych, gdzie każdy, kto już poczuł bluesa, ma szanse się go także profesjonalnie nauczyć. Do najstarszych w Polsce należą te organizowane przez festiwal Blues nad Bobrem. W bieżącym roku odbyła się XX edycja tej imprezy, a na jej miejsce wybrano po raz pierwszy malowniczy Zamek Kliczków.

Ponad tydzień zapaleńcy z całej Polski szlifowali swój warsztat pod czujnym okiem muzyków, którzy stanowią crème de la crème sceny nie tylko bluesowej. Nawet ci najbardziej w bluesie zakorzenieni starali się dać pełne spojrzenie na muzykę, nie ograniczając się do ulubionego gatunku. 'Przede wszystkim nie mówię swoim uczniom, że czegoś grać nie można. Gdy widzę, że grupa w większości  jest zorientowana na bluesa, wtedy gramy go głównie. W innym wypadku proponuję też różne, pokrewne stylistyki, np. folk' tłumaczy wykładowca klasy gitary akustycznej, Romek Puchowski.

Finałem festiwalu jest dwudniowa impreza koncertowa, która pozwala także wykazać się warsztatowiczom w warunkach scenicznych. To właśnie oni wiedli prym na scenie ustawionej przed Zamkiem, gdzie również odbywały się występy dla dzieci oraz przedstawienie, w którym jako aktorzy wzięli udział wykładowcy. Na drugiej scenie, mieszczącej się w Zamku, odbyły się koncerty biletowane. Zainaugurował je przegląd zespołów, z których jury wybrało grupę o wdzięcznej nazwie Amnezja, wręczając jej nagrodę główną. Wyróżnienie za najlepsze wykonanie utworu Tadeusza Nalepy przypadło Juicy Band, a publiczność w swoim głosowaniu postawiła na Amnezję i The Mohers Band.

Pierwszą z zaproszonych gwiazd na festiwalu okazała się Magda Piskorczyk. Artystka dała niezapomniany spektakl, a przygrywający jej zespół wzbogacony o afrykańskie instrumenty perkusyjne wzbudzał entuzjastyczne reakcje publiczności.  Dalsza część pierwszego dnia koncertów należała do energetycznych grup. Gang Olsena w niemal prehistorycznym składzie z Januszem "Estepem" Wykpiszem na wokalu rozgrzewał widownię, by chwilę później ustąpić miejsca Nocnej Zmianie Bluesa zgranej pod batutą Sławka Wierzcholskiego.

Kolejny dzień już od rana brzmiał w taktach muzyki wygrywanej z niebiletowanej sceny przed Zamkiem. To jednak zamkowa scena gościła największe gwiazdy tego dnia. Orkiestra festiwalowa składająca się z muzyków-wykładowców w różnych układach i wariantach raczyła słuchaczy dźwiękami z najwyższej półki. Rock’n roll został przywrócony do łask za sprawą Obstawy Prezydenta, choć największe tłumy, jak zwykle, sprowadził na swój występ Dżem. Kapela nie ograniczyła się tylko do starego repertuaru i, jak to ma ostatnio w zwyczaju, zaprezentowała też trochę kawałków z nadchodzącej płyty.

Organizatorzy po raz kolejny wykazali ogromny stopień zaangażowania w poziom festiwalu. Włożony przez nich nakład pracy został nagrodzony gromkimi brawami, które posypały się w trakcie wieńczącej festiwal biesiady. Najbardziej wymiernym jednak efektem ich działań są jak zwykle szczelnie obsadzone grupy warsztatowe i solenna obietnica uczestników pojawienia się w tym samym miejscu za rok. Nie trudno w to uwierzyć!

Kuba Chmiel