Black Star Riders - 31.10.2013 - Kraków

Relacje
Black Star Riders - 31.10.2013 - Kraków

Zacznę od Marco Mendozy. Facet ubrał damską bluzeczkę w grochy a mimo to pozostał stuprocentowym samcem, kipiącym testosteronem przez bite 19 numerów. A mówią że basiści... zresztą nieważne.

Publiczność reagowała niemrawie, więc przy "Whiskey in the Jar" biegałam w lewo sama ze sobą (jak się chce, to się da). Miły starszy pan w koszulce Thin Lizzy w połowie w/w numeru wykrzykiwał z wielką radością że "świetnie, grają ten cover Metallicy!". Poskutkowało to faktem, że z wrażenia poplątały mi się nogi i spektakularnie rąbnęłam o beton (chyba jednak się nie da).

Z kolei inny miły pan zapytał: "Co taka ładna i miła dziewczyna robi w magazynie dla gitarzystów?". Parzę kawę oraz siedzę i pachnę. Od czasu do czasu wysyłam brzydkich i niemiłych fotografów na koncerty, żeby zrobili jakieś tam zdjęcia, a potem proszę brzydkiego i niemiłego redaktora (w końcu coś o mnie, dzięki Roma - przyp. red. prow.), żeby napisał bardzo obiektywną relację, ze szczególnym naciskiem na włażenie w tyłek bez wazeliny wszystkim zainteresowanym.

Żeby nie było, że nie ma nic o koncercie: Marco jest boski. Jak go poprosiłam o wspólne zdjęcie ubrał się normalnie (czyli zdjął bluzkę pożyczoną od Magdy M.). Koncert był świetny (przecież to Thin Lizzy) a rock`n`roll jest wieczny.

Setlista:

1.All Hell Breaks Loose
2.Are You Ready
3.Bloodshot
4.Bad Reputation
5.Before the War
6.Jailbreak
7.Hoodoo Voodoo
8.Massacre
9.Kingdom of the Lost
10.Hey Judas
11.Southbound
12.Kissin' the Ground
13.Valley of the Stones
14.Emerald
15.Bound for Glory
16.Cowboy Song
17.The Boys Are Back in Town
18.Whiskey in the Jar
19.Rosalie

{gallery}Black_Star_Riders{/gallery}

tekst i zdjęcia: Romana Makówka

Zacznę od Marco Mendozy. Facet ubrał damską bluzeczkę w grochy a mimo to pozostał stuprocentowym samcem, kipiącym testosteronem przez bite 19 numerów. A mówią że basiści... zresztą nieważne.

Publiczność reagowała niemrawie, więc przy "Whiskey in the Jar" biegałam w lewo sama ze sobą (jak się chce, to się da). Miły starszy pan w koszulce Thin Lizzy w połowie w/w numeru wykrzykiwał z wielką radością że "świetnie, grają ten cover Metallicy!". Poskutkowało to faktem, że z wrażenia poplątały mi się nogi i spektakularnie rąbnęłam o beton (chyba jednak się nie da).

Z kolei inny miły pan zapytał: "Co taka ładna i miła dziewczyna robi w magazynie dla gitarzystów?". Parzę kawę oraz siedzę i pachnę. Od czasu do czasu wysyłam brzydkich i niemiłych fotografów na koncerty, żeby zrobili jakieś tam zdjęcia, a potem proszę brzydkiego i niemiłego redaktora (w końcu coś o mnie, dzięki Roma - przyp. red. prow.), żeby napisał bardzo obiektywną relację, ze szczególnym naciskiem na włażenie w tyłek bez wazeliny wszystkim zainteresowanym.

Żeby nie było, że nie ma nic o koncercie: Marco jest boski. Jak go poprosiłam o wspólne zdjęcie ubrał się normalnie (czyli zdjął bluzkę pożyczoną od Magdy M.). Koncert był świetny (przecież to Thin Lizzy) a rock`n`roll jest wieczny.

Setlista:

1.All Hell Breaks Loose
2.Are You Ready
3.Bloodshot
4.Bad Reputation
5.Before the War
6.Jailbreak
7.Hoodoo Voodoo
8.Massacre
9.Kingdom of the Lost
10.Hey Judas
11.Southbound
12.Kissin' the Ground
13.Valley of the Stones
14.Emerald
15.Bound for Glory
16.Cowboy Song
17.The Boys Are Back in Town
18.Whiskey in the Jar
19.Rosalie

tekst i zdjęcia: Romana Makówka