Grzegorz Kapołka Trio - 10.10.2013 - Katowice
Muzyczne trio, to bardzo wymagająca forma pod każdym względem. Schody zaczynają się już na etapie tworzenia kompozycji, szczególnie, gdy ma się do czynienia z triem instrumentalnym.
Potem następuje nagranie płyty, ze świadomością, że kompozycje te trzeba umieć powtórzyć na scenie. W dalszej kolejności wyzwaniem jest zagranie koncertu, który zainteresowałby nie tylko przez pierwsze piętnaście minut. Bezbłędnie zadania te są w stanie wypełnić jedynie najlepsi z najlepszych. Przedstawiciele tej muzycznej ekstraklasy zagrali w czwartkowy wieczór swój koncert, jako Grzegorz Kapołka Trio.
Punktualnie o 20.00 na scenę katowickiego Old Timers Garage wkroczyło trio składające się z Grzegorza Kapołki (gitara elektryczna), Dariusza Ziółka (bas) i Ireneusza Głyka (perkusja). Szybko wybrzmiały dźwięki mocno bluesowego "Machine" z riffem nawiązującym do klasycznych kompozycji gitarowych reprezentantów tego gatunku. Zespół przypomniał tym samym cel tego wydarzenia, czyli promocję najnowszej płyty tria o tytule "Blues 4you". Następnie wykonany został spokojniejszy "Mrs. Doc" z dedykacją dla żony Dariusza Ziółka. Oczywiście nie zabrakło świetnej solówki na basie w wykonaniu wyżej wymienionego. Kolejny utwór i również dedykacja, tym razem dla dzieci Grzegorza Kapołki, to melancholijny "She And He".
Zespół zaprezentował następnie tytułowy "Blus 4you" oraz "Mr. Atkins" (nawiązujący do twórczości genialnego Cheta Atkinsa). Oprócz tego na koncercie zagrane zostały "Mio Alano", "Dissonance", "A Song", "Sober Singer". Ten ostatni utwór, podobnie jak na płycie, został wykonany na dwa głosy unisono. Był to zdaje się debiut wokalny Grzegorza Kapołki i trzeba przyznać, że wypadł bardzo pomyślnie. Pod koniec Irek Głyk zagrał niesamowite solo na bębnach i zespół zszedł ze sceny. Nie dał się jednak długo prosić, już po chwili wywołany oklaskami grał "Blue Song" z płyty "Blues Blues" oraz wieńczący czwartkowy koncert "Warsaw Song".
Poziom nie tylko tego występu, ale wszystkich koncertów i dokonań Grzegorz Kapołka Trio jest trudny w ocenie, bowiem jego kunszt muzyczny i artystyczny to zdecydowanie półka światowa gatunku fusion i jego okolic. Porównując poprzednie koncerty zespołu mam wrażenie, że czwartkowy występ był dość zachowawczy. W pamięci mam choćby znacznie bardziej nieprzewidywalny koncert, który odbył się w tym roku w Katofonii. W szczególności zabrakło większej spontaniczności w grze genialnego Irka Głyka. Nie zmienia to jednak faktu, że jak zwykle panowie stanęli na wysokości zadania, by zaprezentować materiał z najnowszej płyty. Dodatkową atrakcją były niezwykle dowcipne komentarze Grzegorza Kapołki, który równie interesująco wypada w roli konferansjera.
Niewiele jest takich zespołów, które można oglądać na żywo kilkukrotnie, nawet w przeciągu jednego roku i nadal po każdym występie mieć uczucie niedosytu. Do nich z pewnością należy Grzegorz Kapołka Trio. Wśród zabytkowych samochodów, które stanowią dekoracje Old Timers Garage, Grzegorz Kapołka wraz z Dariuszem Ziółkiem i Ireneuszem Głykiem po raz kolejny zagrali koncert, który na długo pozostanie w pamięci.
Setlista:
1. Machine
2. Mrs. Doc
3. She and He
4. Blues 4 You
5. Mr. Atkins
6. Mio Alano
7. Dissonance
8. A Song
9. Sober Singer
Bis:
Blue Blues i Warsaw Song
Kuba Chmiel