Nic mnie nie rusza
Gatunek: Rock i punk
Mam problem z oceną tego typu płyt. No bo jak tu podejść do albumu kogoś, kto jest dobrym wujkiem Twojego pokolenia, którego hicior "Koniec" leciał na zakończenie każdej dyskoteki w podstawówce, a który "robienie muzyki" traktuje tylko jako dodatek swojej pracy?
Nie da się inaczej, jak tylko z sympatią.
Elektryczne Gitary, band najsłynniejszego polskiego neurologa, Jakuba Sienkiewicza, właśnie wydał swoją ósmą studyjną płytą, która w żadnym wypadku nie zaskakuje. To nadal miłe dla ucha gitarowe granie z dodatkiem wszechobecnych instrumentów dętych Aleksandra Koreckiego oraz specyficznym poczuciem humoru Kuby, wyciekającym z tekstów.
"Chodzę i tańczę", "Kładź się na ziemię i leż" czy "Nic mnie nie rusza" już od pierwszego przesłuchania brzmią jak elektryczno gitarowy standard - łatwo zapamiętywalna melodia, żwawe tempo i powtarzane fragmenty tekstu, szczególnie chwytliwe w tym drugim numerze (to będzie koncertowy hicior - mówię Wam). Fajnym numerem na ognisko, albo na łódkę (jeśli się go przerobi na wersję akustyczną) będzie "Kto ma klucze", cieszy obecność pachnącego Breakoutem bluesa w postaci "Stoją chłopcy". Nieco nowocześniej, bliżej współczesnej polskiej sceny harc rockowej (mam na myśli te wszystkie Akuraty czy Zabili Mi Żółwia) brzmi "Ostatni raz", gdzie główny motyw to zasługa powielonych dęciaków, a w tle pogrywają brzmiące jak Hammondy klawisze.
Mamy tu dwie - moim zdaniem - ewidentne pomyłki. Pierwszą jest "Całe życie mieszkam w klicie" - takie rzeczy to sobie może grać Kabaret Elita, pod warunkiem, że wskrzesi Jana Kaczmarka. Do Elektrycznych Gitar, mimo ich luźnej formy, pasuje jak pięść do nosa. Drugą jest tradycyjna "Granica", acz ocena tego numeru wynika chyba z mojego uprzedzenia do muzyki disco polowej i weselnej. Ten kawałek jest lejm, po prostu. I nie zmieni tego rockująca aranżacja.
Od Elektrycznych Gitar my, dawni fani, oczekujemy, że nie będą się zmieniać, a na koncertach zagrają dobrze znane nam hity. Pierwszą zachciankę po raz kolejny spełniono, odhaczenie drugiej ogłoszę po sezonie juwenaliowym. A czy "Nic mnie nie rusza" przysporzy zespołowi nowych fanów? Szczerze wątpię, choć kto wie…
Jurek Gibadło