Nowy materiał Nurth to wyraźny krok naprzód i umocnienie w post-hardcore’owej stylistyce. Podsumowanie dotychczasowej działalności zespołu i wizja tego, w jakim kierunku będzie podążać. Obrany kurs jest dobry. Jak na możliwości wrocławskiego kwintetu - nawet bardzo dobry.
A jeśli szukacie nazw-odnośników, to jedna szczególnie dobrze opisuje twórczość Nurth. Jako że kobiet w metalu - w naszym kraju również - jest jak na lekarstwo, warto zwrócić uwagę na grupę o nazwie In This Moment, pod wodzą uroczej blond wokalistki. W przypadku Nurth mamy do czynienia z utalentowaną, odrobinę wypromowaną już przez talent show - Ewelinę, ale muzycznie, jak i wokalnie, In This Moment oraz Nurth mają wspólny energiczny mianownik. Miejscami z przewagą dla tych drugich - za solidny scream i growle Eweliny.
"Stay Away" oferuje łącznie cztery autorskie kompozycje, wliczając w to elektroniczny remix znanego już z myspace "The Last Second of Life’’. Spośród trzech premierowych utworów, najlepszy to zdecydowanie (aż sam się sobie dziwię), powiedzmy umownie, balladowy, emocjonalny, delikatnie podrasowany elektroniką "Love Song". Brawa należą się Ewelinie za aranż wokali (refren!), dla Perły i Jacka Miłaszewskiego za wykręcenie fenomenalnego i wartego pieniędzy brzmienia i znanego tu i tam - Pucka, perkusisty zespołu, grającego oszczędnie, ale do przodu i z pomysłem na groove. Jeśli jednak szukacie blastów, albo rytmiki rodem z płyt All That Romains wynagrodzi wam to "The Crime", pełen smaczków, od wyrazistego sola, przez drum’n’bassową wstawkę. Brakuje mi jedynie bardziej wysuniętego do przodu basu, co nadało by całości większej dynamiki. A może, odsłoniło kolejny atut zespołu?
Tak czy owak, na koniec nasuwa się tylko jedna myśl - polska muzyka dla amerykańskich rozgłośni radiowych.
Grzegorz "Chain" Pindor