Diamonds And Guns
Gatunek: Rock i punk
Jako że słońca za oknem wciąż brak, debiutancka ep Diamonds And Guns jawi się jako balsam na melancholijny, wymuszony przez aurę nastrój. Tym bardziej, gdy szczecińską kapelę porównamy do Young Guns, You Me At Six z domieszką wszem i wobec (nie)lubianego w tym kraju metalcore.
Czteroutworowe demo tryska energią, wali w twarz fajnym brzmieniem, balansuje pomiędzy radością a wkurwieniem (podobnie z wokalami - czyste, wysokie - całkiem ładne, jak i krzyki). Choć tego drugiego jest stosunkowo mniej, domyślam się, że na koncercie Diamonds and Guns bawią się wszyscy - od hardcore'owców lubiących breakdowny (dla nich końcówka ''Broken Hourglass''), przez modną młodzież lubiącą wszystko co indie (znakomita część ''Living Approved'').
A generalnie, to prawdą jest, że ten materiał spodoba się zarówno wielbicielom rocka, nowoczesnego metalu, jak i kalifornijskiego słońca. Tego ostatniego wciąż brakuje, ale gdy słucha się takich materiałów jak ten od Waldka (Angelreich, The Throne i inne) i reszty kolegów z zespołu, jest nadzieja.
Oprócz mocno gitarowego grania w tle, czasem pobrzmiewa elektronika, dodająca lukru do całości. Ot, żeby uwypuklić nomen omen, całkiem fajne melodie. Lubię to.
Grzegorz ''Chain'' Pindor