Ile może być procent cukru w cukrze? Kwestię tę badał Mieczysław Czechowicz w filmie "Poszukiwany, poszukiwana". Zespół Sto% prawdopodobnie w nazwie zawiera odpowiedź na równie ważki dylemat moralny. Bo na pewno nie chodzi tu o skład procentowy sztuki. Ta na płycie "Obok mnie" występuje bowiem w ilościach śladowych.
Sto% powstało w 2003 r. i od razu postawiło na konkretny przekaz. Jego koncerty i utwory przesiąknięte były nawiązaniami do problemów związanych z nałogami, przemocą, brakiem tolerancji. Zespół nawet nagrał w 2009 r. charytatywny utwór wraz z Otylią Jędrzejczak. Godne to pochwały. Niestety, ktoś podsunął kapeli pomysł nagrania płyty. I to nie było zbyt mądre.
"Obok mnie", w skrócie, stanowi połączenie kilku spłyconych patentów Dżemu, Wilków i jakiejś garażowej kapeli reggae. Każdy utwór rozpoczyna się, co prawda, nienajgorszym riffem gitarowym, toteż przez pierwsze 15 sekund można nawet być przy nadziei. Rozwiewa ją jednak katorga słuchania dalszej części kawałka, podczas którego płaski wokal wyśpiewuje prostacki tekst o pseudo - misyjnym przekazie. Po groteskowej zwrotce wchodzi durny refren z prymitywną melodią i jeszcze bardziej bezsensownym tekstem. Aż dziwne, że przy takiej kumulacji bezguścia pojawiają się całkiem ciekawe partie instrumentalne. Nie tylko czysto zagranie, ale i z charakterem. Szczególnie warto wyróżnić gitarzystów, którzy bez wątpienia znają się na rzeczy. Album jest poza tym przyzwoicie nagrany, co również wypadałoby odnotować. Cóż z tego jednak, skoro duży potencjał muzyków został zarżnięty tępymi kompozycjami.
Jałowe wydają mi się rozważania na temat procentowej zawartości artyzmu w zespole Sto% i w jego płycie "Obok mnie". Kapela brzmi czysto i ma jasny przekaz, który z pewnością trafi do wielu słuchaczy. I tego należy się trzymać, podsumowując najnowszy album stwierdzeniem: grać każdy może, słuchać nie każdy musi.
Kuba Chmiel