The Best And The Rest
Gatunek: Rock i punk
Wojciech Waglewski to z całą pewnością jeden z najważniejszych twórców współczesnej polskiej muzyki rockowej. Kompozytor, autor tekstów, gitarzysta, wokalista i producent muzyczny, znany przede wszystkim z działalności w Voo Voo, ale nie tylko. Niezwykle pracowity z niego artysta.
Przez lata swej scenicznej aktywności tworzył i współtworzył wiele projektów muzycznych, zaś lista tych, z którymi współpracował, jest niezwykle obszerna.
Tytuł płyty mówi w zasadzie wszystko. "The Best And The Rest" to kompilacja utworów autorstwa Waglewskiego, tych znanych i tych mniej znanych. Na dwupłytowym wydawnictwie umieszczono 24 utwory, pochodzące zarówno z płyt solowych, jak i tych nagranych z Voo Voo. Uzupełnienie stanowią nagrania skomponowane dla potrzeb filmu.
Nie jest to pełny przegląd twórczości Waglewskiego, bowiem wyboru dokonano na podstawie płyt wydanych w latach '80 i '90 (wyjątkiem jest tylko znacznie nowsza muzyka filmowa). Nie wiem, jaki był klucz, wedle którego skompilowano taki właśnie zestaw. Może chodziło o przypomnienie najstarszego okresu działalności Waglewskiego? Tak czy owak, wybranie z tak bogatej twórczości najlepszych, najciekawszych kawałków to zadanie z pewnością niełatwe. Rozpiętość stylistyczna materiału jest niezwykle szeroka. Od knajpiano-dancingowego "I cóż że żal" (z filmu "Kroniki domowe"), czy instrumentalnego, niezwykle ascetycznego (tylko trąbka i kontrabas) "Ziutek" (z tego samego filmu), po mocno pokręcony "Nuty dźwięki" z beatlesowskim klimatem, jazz-rockową gitarą jak John McLaughlin, z jazzową trąbką (Ziut Gralak) i skreczami. Ta 11-minutowa kompozycja, pochodząca z krążka "OOV OOV" z roku 1998, jest moim zdaniem jedną z najciekawszych na płycie. Z tych "The Best" na pewno należy wymienić "Papierosy i gin", "Zatoka Spokojnych Głów" oraz "Flota Zjednoczonych Sił". Zabrakło największego bodaj przeboju Voo Voo z lat '90, czyli "Nim stanie się tak jak gdyby nigdy nic". Waglewski to również niezwykle zdolny autor tekstów. Można dobitnie się o tym przekonać, słuchając choćby akustycznej ballady "O chlebie i winie" z solowej płyty "Gra-żonie" (1991).
W przypadku każdej kompilacji, tej także, zawsze rodzą się pytania, dlaczego wybrano akurat takie, nie inne utwory. Tu dodatkowo można by zapytać, dlaczego sięgnięto tylko do tych najstarszych płyt. Nieważne jednak, jaki był powód takiego wyboru, kompilacja "The Best And The Rest" prezentuje Waglewskiego jako niezwykle oryginalnego i wszechstronnego twórcę.
Robert Trusiak