Leniwiec

Droga

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Leniwiec
Recenzje
2011-03-16
Leniwiec - Droga Leniwiec - Droga
Nasza ocena:
7 /10

Wbrew temu, co może sugerować nazwa zespołu, Leniwiec to ludzki kolektyw wypełniony pozytywną energią. Muzycy Leniwca sprytnie wychodzą z założenia, że najlepszym sposobem na spożytkowanie nadwyżki energii jest nagranie płyty. Najnowsza nosi tytuł "Droga".

"Droga" to czwarta płyta pochodzącego z Jeleniej Góry zespołu. Podobnie jak poprzednie, ta również wypełniona jest po brzegi melodyjnym punk-rockiem, ska i reggae. Fani poprzednich płyt z pewnością będą zaskoczeni składem kapeli powiększonym o kobiecy wokal, gitarę solową, saksofon i trąbkę. A fani gatunku, którzy po raz pierwszy stykają się z twórczością Leniwca, będą na dodatek miło zaskoczeni.

"Droga" to 37 minut skocznych, pozytywnych melodii, co rusz trafnie uzupełnianych przez dobrze brzmiącą sekcję dętą. Od strony wokalnej jest bardzo przyzwoicie, jak na dość niewymagającą konwencję. Dzięki licznym akcentom folkloru brytyjskiego wyczuwalny jest nieco przaśny, choć daleki od odpustu, klimat. Od strony lirycznej jest równie przaśnie, raz lepiej, raz gorzej, jednak bez wyraźnych zgrzytów. Niektóre teksty są zaangażowane społecznie lub politycznie, na szczęście bez nadmiernej egzaltacji. Fani na pewno będą się dobrze bawić, śpiewając ulubione teksty wraz z zespołem na koncertach.

Błędem byłoby ocenianie Leniwca i jego najnowszej płyty "Droga" przez pryzmat całego dorobku muzyki rozrywkowej. Naczelnym priorytetem zespołu jest zapewnianie dobrej zabawy, z czego wywiązuje się znakomicie. Nie udałoby mu się to bez dobrze zgranych instrumentalistów, poprawnych wokali i ładnie wkomponowanej sekcji dętej. To i tak bardzo dobrze, jak na konwencję zwaną obiegowo "trzy akordy, darcie mordy". Poza tym udało się uchwycić na płycie koncertowy klimat, co na pewno skłoni wielu słuchaczy do zobaczenia występu na żywo. Akurat zbliża się sezon wiosennych festiwali, a ujrzenie Leniwca na którymś z nich jest bardziej niż pewne.

Kuba Chmiel