T.Love. Potrzebuję wczoraj
Gatunek: Rock i punk
W szerszej świadomości zespół T.Love kojarzy się raczej z - co oczywiste - Muńkiem, jego śmiesznymi okularami i bandą wesołych muzykantów śpiewających "Chłopaki nie płaczą".
To zresztą nie pierwszy raz, gdy zespół szufladkują jego największe przeboje. "Nie, nie, nie", "Ajrisz", "King", "I love you" i przede wszystkim wymieniony już numer "Chłopaki nie płaczą". Szczególnie ten ostatni, który w istocie stał się niezrozumiałym żartem i na stałe w świadomości masowego odbiorcy ukształtował wizerunek T.Love. Jak powiedział Staszczyk - przyprawił im gombrowiczowską gębę, a po tym numerze "zespół nigdy nie wróci do undergroundu" - wyrokował dalej Sidney Polak. Bo przecież grupa Zygmunta Staszczyka wyrosła na gruncie przede wszystkim punk rocka, a nie popu. Również jej dzieje nie były tak kolorowe jak chociażby wizerunek bandu albo okładka biografii Magdy Patryas.
Książka ukazała się w idealnym czasie. Niedawno świętowaliśmy 35 lecie działalności grupy, przy jednoczesnej jasnej informacji, że od stycznia 2018 roku działalność zespołu zostaje zawieszona. Staszczyk w wywiadach podkreśla, że czuje się zmęczony i najzwyczajniej mu się nie chce tego na chwilę obecną ciągnąć. Takich kryzysów Muniek miał wiele, czego można dowiedzieć się z biografii Patryas, więc kto wie, czy na przyszłorocznych Juwenaliach znów nie będziemy się bawić razem z reaktywowanym T.Love.
W istocie publikacja jest uzupełnionym wznowieniem pozycji wydanej w 2007 roku przez Lampę i Iskrę Bożą. Patryas opowiada historię zespołu głównie w oparciu o słowa muzyków zaczerpnięte z wywiadów, cytowane są również dość obszerne (nawet aż zbyt obszerne) fragmenty "Dzieci rewolucji" (Zebra, 1992). Całość dość fajnie spaja się w wyczerpującą historię bandu. Jest o początkach Muńka w Ataku, czyli późniejszej Opozycji. Jest Teenage Love Alternative, które zostaje skrócone do T.Love Alternative, a wreszcie do samego T.Love. Omówiono poszczególne płyty, wliczając w to co ważniejsze utwory i ich teksty. Sporo dowiemy się o konfliktach jakie wybuchały wewnątrz kolejnych wcieleń T.Love. O wywalaniu muzyków i zatrudnianiu na ich miejsce innych. Muniek bowiem, to nie tylko fajny facet w okularach, taki swojak, ale również hardy szef, nie lubiący gdy mu się w kaszę dmucha, albo co gorsze, podważa jego autorytet jako lidera zespołu. Jest to więc biografia raczej bez wybielania, bez tworzenia kryształowo czystych bohaterów, bo jak się okazuje w grupie każdy miał to i owo na sumieniu. Pod względem treści to bardzo rzetelny kawał tekstu.
Prawdziwą bombą "Potrzebuje wczoraj" jest skład książki. Nie tyle zresztą jak ona sama w sobie wygląda, ale ile zdjęć wciśnięto pomiędzy treść. Z jednej strony mamy wkładkę na śliskim papierze z kolorowymi fotkami, z drugiej zaś czarno białe zdjęcia umieszczone w tekście i jednocześnie obrazujące treść. Tych reprodukcji jest naprawdę dużo, a co najważniejsze, są interesujące.
Kolejną niespodzianką dla fanów jest płyta DVD dołączona do publikacji. Zawiera ona koncert z kwietnia 2014 roku zagrany w więzieniu w Opolu Lubelskim. Rzecz nakręcona porządnie, ze świetną setlistą i po prostu w ciekawym miejscu. Koncertowe "T.Love za kratami" uzupełnia dokumentalny film "Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym" - kolejna niezwykle ciekawa produkcja oparta w głównej mierze na rozmowach Staszczyka z więźniami z Opola Lubelskiego. Już samo tylko DVD mogłoby spokojnie zostać wydane jako samodzielne wydawnictwo, a tu dostajemy je w gratisie do książki Magdy Patryas. Wielkie brawa dla ekipy In Rock, że udało im się zdobyć i załączyć te materiały.
Krótko podsumowując. Książka ciekawa i rzetelna, z masą ilustracji, sprawnie poprowadzona i przyzwoicie wydana. Jako dodatek dostaniecie koncert na DVD i film dokumentalny. Cóż, w tej formie i z takimi prezentami jest aż za tania. Polecam.