"Szkoła latania" to udany mariaż gitarowego, postgrunge’owego grania i popowych, elektronicznych klimatów. Od razu zwróciłem uwagę na to, że ubrane w przestrzenne i ciężkie brzmienia melodie z tej płyty wpadają w ucho już przy pierwszym słuchaniu.
Przykładem tego są otwierające "Szkołę latania" utwory "Kaznodzieja" i "Taniec z manekinem", w których zwiewne syntetyczne dźwięki mieszają się ze ścianą industrialnych riffów. Można też odnieść wrażenie, że trójmiejski zespół chce tym albumem zyskać przychylność szerokiej publiczności. Mamy bowiem sporo łagodniejszych utworów, takich, które przy właściwej promocji mogłyby stać się absolutnymi hitami i które publiczność zazwyczaj śpiewa chóralnie na koncertach: "Boją się ludzie" z ładnym fortepianowym zakończeniem, "Zapałki marzeń" i poprockowa "Żaba". Jedyny zarzut dotyczy tego, że za sprawą pisanych na kolanie tekstów robi się tylko zbyt naiwnie i słuchacz oczekujący czegoś ambitnego wpada na mielizny w stylu: "Kiedy mówisz mi, że oddalamy się, kiedy mówisz mi, że nienawidzisz mnie, kiedy mówisz mi, że mam całować Cię, kiedy mówisz mi, że bardzo kochasz mnie". Te potknięcia można jednak zespołowi wybaczyć, gdyż PtakY pod przewodnictwem Piotra Łukaszewskiego to dojrzała kapela proponująca nam dźwięki na absolutnie światowym poziomie.
W utworach "Są takie dni", "Zaklęty dom" i "Pielgrzym" słychać prawdziwe, rockowe zaangażowanie. Teraz najlepsze: album można pobrać w całości i zupełnie za darmo ze strony internetowej zespołu. Ściągajcie od razu, bo naprawdę warto.
Tomasz Hajduk