Nowa płyta Richiego Kotzena to potężna dawka rock’n’rollowej muzy w najlepszym wydaniu. Po raz kolejny ten amerykański gitarzysta (znany m.in. ze współpracy z takimi zespołami, jak "Poison" czy "Mr. Big") nagrał gitarową płytę na wybitnym poziomie instrumentalnym i wokalnym.
Zgrabne partie gitar podkładowych, doskonałe rockowe solówki, przemyślane aranżacje oraz melodyjność utworów - to mocne strony płyty. Momentami nowy krążek stylistycznie nawiązuje do "A Little Ain’t Enough" Davida Lee Rotha (1991) czy "Kingom Of Desie" grupy Toto (1992). Na albumie w większości usłyszymy mocne, energetyczne rockowe granie, ale są też dwa spokojne utwory z charakterystycznymi dla Kotzena bluesowymi zagrywkami. Całość jest bardzo dobrze nagrana i zrealizowana oraz spójna stylistycznie. Kotzen również odszedł od gitarowego wymiatania, co uskuteczniał z powodzeniem przez długi czas swojej kariery. Na nowej płycie prezentuje za to idealne wyczucie chwili, solówki bywają szybkie, ale mają swoje miejsce i czas.
Artysta w pełni korzysta z wypracowanego przez lata doskonałego i wyjątkowego warsztatu gitarowego.
Michał Pakulski