Plejada gwiazd na "Holy Cow" - nowej płycie słynnego Billy’ego Sheehana - zwiastowała jeszcze przed premierą pojawienie się na rynku prawdziwego kąska dla koneserów muzyki rockowej.
Na krążku zagrali m.in. Paul Gilbert, Billy Gibbons oraz Tony MacAlpine, a tych panów chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Sam Sheehan, słynący z absolutnie niekonwencjonalnej techniki gry na basówce, jak zwykle wypada tu znakomicie. Utwory takie jak "Dynamic Exhilarator" czy "Cell Towers" naszpikowane są wirtuozerskimi zagrywkami i ambitnymi harmoniami. Zresztą cały materiał to ambitne granie rockowe w konwencji poprzednich krążków Sheehana. Hardrockowa stylistyka elektryzuje i przyciąga słuchacza progresywnym i bezkompromisowym brzmieniem. Najważniejszym elementem na "Holy Cow" jest odpowiednie wyczucie chwili - mam tu na myśli zgrabne operowanie techniką gry, która nie męczy słuchacza, a raczej wciąga go i zachęca do wysłuchania poszczególnych utworów do końca.
Minusem tej płyty jest jedynie zbyt duże podobieństwo większości prezentowanych utworów. Myślę jednak, że krążek ten znajdzie uznanie wśród zwolenników szeroko rozumianego gitarowego "wymiatania".
Michał Pakulski