Prophets of Rage

The Party's Over

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Prophets of Rage
Recenzje
2016-11-02
Prophets of Rage - The Party's Over Prophets of Rage - The Party's Over
Nasza ocena:
6 /10

3/4 składu Rage Against the Machine plus legendarni raperzy. Prophets of Rage twierdzą, że zabawa się skończyła.

Aktualny status Rage Against the Machine nie jest do końca jasny. Jeszcze kilka lat temu reaktywowany zespół grał koncerty, a nawet wspominał o nowej płycie, jednak od pięciu lat nic nowego na żadnym z tych obszarów się nie wydarzyło. Linia podziału przebiega dokładnie tak, jak na początku XXI wieku, gdy trójka instrumentalistów zespołu, opuszczonych przez Zacka de la Rocha, zakładała Audioslave. Chris Cornell wciąż ma jednak swoje sprawy, a panowie Tom Morello, Tim Commerford i Brad Wilk - nie zapominając o solowych karierach - nadal trzymają się razem. Kolejnym wcieleniem ich aktywności jest powstały w tym roku Prophets of Rage, który zadebiutował epką "The Party's Over".

Tym razem za mikrofon zaproszono prawdziwie kultowe postaci sceny hiphopowej - lidera Public Enemy, Chucka D oraz szefa Cypress Hill, B-Reala. Brzmi to naprawdę grubo i takie zestawienie daje pełne prawo do określania Prophets of Rage mianem supergrupy, ale za ambitną etykietą powinno pójść coś więcej: muzyka. A tej - zwłaszcza w nowym wydaniu - zespół nie przygotował zbyt wiele. Najwyraźniej muzykom tak bardzo spieszyło się, by zaprezentować światu swe możliwości, że zadowolili się ledwie dwoma nowymi utworami, uzupełnionymi na mini-płycie trzema dodatkowymi kawałkami koncertowymi z repertuaru Rage Against the Machine, Public Enemy i Beastie Boys. Skromnie.

Już pierwsze sekundy otwierającego materiał utworu "Prophets of Rage" dowodzą, że zasadniczą intencją nowej ekipy na mieście było po prostu wskrzeszenie Rage Against the Machine. Dwa nowe utwory Prophets of Rage (nazwa projektu też nie jest przecież przypadkowa) brzmią w absolutnie każdym calu jak macierzysta grupa panów M-C-W. Słuchać tu wszystkie charakterystyczne cechy tego składu - niepowtarzalny styl gitarowy Morello, tłusty, niezwykle ważny bas Commerforda oraz grooviącego aż miło Wilka. Oczywiście wszystkie te utwory - gdyby podłożyć tu śpiew Zacka de la Rocha - bez żadnych dodatkowych przeróbek mogłyby trafić na dowolny album RATM. Nie chcę tu wyjść na marudzącego zgreda powtarzającego jak mantra "to już nie to samo", ale faktem jest, że maniery Zacka nie da się tak po prostu zastąpić. O ile w Audioslave zespół wraz z kompletnie odmiennym wokalnie Cornellem próbował czegoś nowego (co nie znaczy, że lepszego), tak zaproszenie raperów do współpracy w Prophets of Rage w jeszcze większym stopniu świadczy o próbie reanimacji RATM.

Chuck D i B-Real, jak na starych wyjadaczy hip-hopowej sceny przystało, robią swoje, ale szczerze mówiąc nie pozostawiono im zbyt wiele miejsca na twórczą aktywność. Całość brzmi oczywiście bardzo zawodowo, ale nie jest niczym więcej niż tylko muzyką Rage Against the Machine (niekoniecznie z jej najlepszych czasów) z bardzo konwencjonalnymi rapowymi partiami, które niczym nie zaskakują i które artyści tego formatu nagraliby w kwadrans obudzeni w środku nocy. Nie w tym rzecz, że liderzy Public Enemy i Cypress Hill dają ciała. Po prostu ciasna konstrukcja tradycyjnie rockowych utworów formacji nie pozwala im rozwinąć skrzydeł. W porównaniu z emocjonalnym Zackiem, który wnosił do zespołu trudną do przecenienia wartość dodaną, koncepcja Prophets of Rage - przynajmniej z perspektywy dwóch studyjnych utworów - wypada po prostu przeciętnie.

Nadzieję przynoszą wykonania koncertowe, z natury rzeczy dające więcej swobody, choć umieszczony tu nieśmiertelny klasyk "Killing In The Name" wyraźnie pokazuje, że Chuck D i B-Real nie próbują wyjść poza konstrukcję wokalną zbudowaną 24 lata temu przez Zacka de la Rocha. Ciekawiej prezentują się pozostałe kawałki, zwłaszcza mocno odbiegający od oryginału Shut Em Down z repertuaru Public Enemy.         

Była okazja, by wraz z Prophets of Rage stworzyć coś świeższego, jednak usilne starania, by zespół brzmiał dokładnie tak, jak Rage Against the Machine skrępowały panów M-C-W, a raperom podcięły skrzydła. Co ciekawe, zaledwie kilka dni po premierze "The Party's Over" do sieci trafił "Digging For Windows" - zupełnie nowy kawałek firmowany przez Zacka de la Rocha. I co tu kryć, to utwór znacznie odważniejszy, świeższy, ciekawszy i po prostu lepszy. Szczerze mówiąc, dziś z większą ciekawością oczekuję ewentualnej pełnej płyty wokalisty niż albumu Prophets of Rage. Oczywiście nie skreślam Proroków, mam jednak nadzieję, że zechcą zrzucić klapki z oczu i popiszą się w przyszłości większą kreatywnością - mówimy przecież o muzykach ponadprzeciętnego formatu.

Szymon Kubicki