Girlschool

Guilty As Sin

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Girlschool
Recenzje
2016-03-30
Girlschool - Guilty As Sin Girlschool - Guilty As Sin
Nasza ocena:
8 /10

Girlschool to legendarna rock’n’rollowa, żeńska formacja. Lemmy Kilmister, który niejednokrotnie chwalił dziewczyny (dziś, rzecz jasna, dojrzałe kobiety) wchodzące w skład tej grupy, w swojej autobiografii stwierdził nawet, że w każdej chwili byłby zdolny skoczyć za nimi w ogień.

Niestety, lidera Motӧrhead, podobnie jak i charyzmatycznej gitarzystki Girlschool Kelly Johnson nie ma już dziś z nami. Kim McAuliffe, Jackie Chambers, Enid Williams i Denise Dufort kultywują jednak tradycję i nie zamierzają przechodzić na emeryturę - robią swoje, nie zważając na obecne trendy, płeć, wiek i oczekiwania masowej publiczności.

Niepokorne artystki najnowszym albumem udowadniają, że w starym piecu rock’n’rollowy diabeł nieźle pali. Dorzucają do ognia przebojowymi utworami, takimi jak tytułowy "Guilty As Sin", znakomity, klasycznie brzmiący "Awkward Position", szybki i melodyjny "Tonight" czy iście motӧrheadowy "Take It Like A Band". W ostatnim z wymienionych wykrzykują buntowniczo: "East to west, back again/ Motorway madness, it's insane/ Locked in, packed in like sardines/ All we want to do is scream!" Te kobiety zatrzymały się w latach osiemdziesiątych - bawią się riffami, dobrze brzmią i grają prosto z serca. Każdy fan rocka chciałby mieć w rodzinie ciotkę, grającą w Girlschool, to pewne.


Niewiele jest tak konsekwentnie pracujących, komponujących i brzmiących rockowych girlsbandów, a wiadomo że kobiety nie mają w tej branży lekko. "Guilty As Sin" to udane i ważne wydawnictwo w burzliwej karierze zespołu, to płyta istotna szczególnie dla marginalizowanego żeńskiego rocka. Girlschool to zjawisko niezwykłe, fenomen który w Polsce nie miałby prawa bytu - cztery dojrzałe babki z instrumentami, grające hard rocka od ponad 35 lat? Wyśpiewujące po tylu latach w utworze otwierającym album: "Come, come, come the revolution/ Hold us down and we shall rise/ Come, come, come the revolution/ Raise our voices to the skies!" To nie żart czy parodia - to bezkompromisowy rock’n’roll tworzony przez niepokorne Angielki. Oby tak grały, jak najdłużej.

Jakub Kosek