Po znakomitej płycie "Secret Society" z 2006 roku grupa Europe ponownie pojawia się na rynku z nową propozycją. Omawiane wydawnictwo jest zapisem koncertu z 26 stycznia 2008 roku w Sztokholmie.
Jak sama nazwa wskazuje, znalazł się tutaj w większości materiał typu unplugged. Płyta jest dedykowana zmarłej żonie gitarzysty Johna Noruma. Z pewną obawą podchodziłem do tego krążka - po pierwsze dlatego, że znalazły się na nim tylko utwory unplugged, a po drugie, w pamięci cały czas mam doskonały hardrockowy longplay "Secret Society". Jednak po usłyszeniu pierwszych taktów sekcji rytmicznej oraz fraz gitary szybko zorientowałem się, że będzie to porcja bardzo przemyślanej muzyki na wysokim poziomie warsztatowym, a do tego granej na dużym luzie.
Na "Almost Unplugged" kwintet ze Szwecji pozytywnie zaskakuje niemal w każdym momencie. Słychać, że muzycy byli naprawdę rewelacyjnie przygotowani do nagrania. Poza autorskimi piosenkami usłyszymy "Wish You Were Here" grupy Pink Floyd, "Love To Love" zespołu UFO, "Since I've Been Lovin' You" Led Zeppelin oraz "Suicide" Thin Lizzy. Na największą uwagę zasługują aranżacje poszczególnych kompozycji, a w szczególności "The Final Countdown", który wcale nie zabrzmiał gorzej niż oryginał w hardrockowym stylu. Kompletnie nieprzewidywalna wersja, a do tego dosłownie wywołująca dreszcz na plecach. Wyjątkowy kunszt słychać również w utworze "Yesterday News". Płytę polecam wszystkim szukającym nowej jakości w muzyce rockowej. Rewelacja!