Neal Schon

Vortex

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Neal Schon
Recenzje
2015-07-14
Neal Schon - Vortex Neal Schon - Vortex
Nasza ocena:
8 /10

Neal Schon może pochwalić się tym, że jest jedynym członkiem legendarnej grupy Journey, który występuje w niej od samego początku, czyli 1973 roku. Może też poszczycić się swoim ostatnim solowym albumem "Vortex", który z czystym sumieniem nazywam dziełem monumentalnym.

I to nie tylko ze względu na charakter utworów na nim zawartych. Na jego wielkość wpływa też to, że jest ono dwupłytowym wydawnictwem, a każda z płyt zawiera dziewięć kompozycji. Przy czym chyba żadna z nich nie trwa poniżej czterech minut. Lecz w tym przypadku forma nie przerosła treści, a te instrumentalne kompozycje porywają swoja przebojowością i brzmieniem.

"Vortex" otwiera piosenka "Miles Beyond", mająca w sobie charakter i klimat kultowego "Kashmir" Led Zeppelin. Kompozycja jest właściwie definicją całego albumu: pojawia się temat główny danego utworu, który jest w dalszej części rozwijany, by w punkcie kulminacyjnym zwieńczyć go fantastyczną gitarową solówką. Lecz fakt, że kawałki mają swój stały projekt konstrukcji nie oznacza, że kolejne kompozycję są kalkami poprzednich utworów. Co prawda niektóre motywy są wykorzystywane częściej, niektóre rzadziej, ale generalnie ciężko byłoby mi wskazać dwa utwory na tym krążku, które mógłbym przedstawić jako bliźniaków. A to duży plus, jeśli mowa o albumie zawierającym prawie dwadzieścia kompozycji.

Płytę tę Schon zadedykował swojej żonie Michaele Salahi, którą poślubił w 2013 roku. Jeżeli każde następne solowe wydawnictwo muzyka będzie tak dobra jak "Vortex", to spokojnie będzie można stwierdzić, że gitarzysta upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu - znalazł inspirację do tworzenia wspaniałych utworów oraz piękną kobietę, bo Michaele, jak wynika ze zdjęć znalezionych w Internecie, jest naprawdę zjawiskowa.

Kuba Koziołkiewicz