Appleseed

Heat From The Sun

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Appleseed
Recenzje
2014-06-16
Appleseed - Heat From The Sun Appleseed - Heat From The Sun
Nasza ocena:
9 /10

Appleseed to formacja, której przypięcie konkretnej łatki jest nie lada wyczynem.

Zresztą byłoby to bez sensu. Bo jak jednoznacznie określić styl zespołu, który jest wypadkową brzmień od post rocka ("Hyperspace", "Nine"), przez prog rock ("Out from the Dark") po grunge’owe, najcięższe na płycie numery ("Always", "Wrong")?

Mimo że źródła inspiracji Appleseed są widoczne mniej lub bardziej, zespół tak naprawdę gra swoje. Za sprawą różnorodności materiału, "Heat From The Sun" nie wprowadza znużenia u słuchacza. Z singlowym potencjałem mamy do czynienia w otwierającym "Far Away", bliskiemu twórczości Tides From Nebula, z klimatycznym wokalem, nawiązującym do Kings of Leon. Najbardziej w pamięci zapada utwór "Out from the Dark", który charakteryzują subtelne melodie oraz partie Hammonda.

Za oryginalnością Appleseed stoi wokal Radosława Grobelnego. Po pierwszym przesłuchaniu krążka wydawać się może, że wokale wchodzą w paradę około post rockowemu stylowi formacji. W przypadku Appleseed jest zupełnie na odwrót. Stanowią one jeden z ważniejszych elementów ich twórczości. Styl wokalisty, już od pierwszych dźwięków otwierającego "Far Away" przywodzi na myśl śpiew Caleba Followilla, a osadzony w grunge’owej stylistyce "Always" energiczne partie wokalne Eddiego Veddera. Zatem nie tylko od strony instrumentalnej, ale również wokalnej zespół wprowadza słuchacza w kontrastujące ze sobą nastroje.


Poza wysokim poziomem muzycznym, na ogromny plus zasługuje produkcja (Przemysław "Perła" Wejmann) i mastering, zrealizowany nota bene w Nashville. Brzmienie gitar jest czytelne, perkusja nie chowa się, a wokal jawiąc się na płycie jako kolejny instrument, nie wybija się nachalnie przed szereg.

"Heat From The Sun"
to bardzo dobry, urokliwy, oryginalny, a przede wszystkim porywający na długie godziny krążek, który świadczy o świetnej kondycji wschodzących post rockowych zespołów. Płytę pochłania się jednym tchem. Jest zarazem lekka, stonowana i energiczna, co odzwierciedla pasująca do jej klimatu okładka.

Wojciech Margula