Kanadyjscy hardcore’owcy z Comeback Kid nigdy dotąd nie byli tacy wściekli. Po udanej trasie ze swoim byłym wokalistą panowie przystąpili do rejestracji nowego albumu, który bliższy jest raczej thrash/punkowej młócce niż melodyjkom, z których jak do tej pory słynęli.
Zwrot w stronę pierwszych nagrań grupy jest dość nieoczekiwany, ale to dobrze. Na "scenie" brakuje właśnie takiego grania, i mimo że nadal słychać, że to Comeback Kid, młodzianie, którzy dopiero wkraczają w świat hc/punka bez większego zainteresowania korzeniami gatunku "Die Knowing" mogą traktować jako kompendium wiedzy o takim graniu. Wszystko z czego słynie zespół oraz sam nurt, do którego należy ma tutaj swoje miejsce. Jest zatem bujający groove, sporo chórków i wiele wersów do sing-a-longów, a bas hula aż miło. Co więcej, brzmienie krążka jest bardzo dynamiczne, a co istotne (do czego nas Kanadyjczycy przyzwyczaili) nie wali cyfrą na kilometr.
Album zawiera dwanaście ostrych jak żyleta numerów, które na moje oko i ucho w całości mogły by wypełnić koncertowy set CBK. W przeciwieństwie do zestawu zawartego na "Symptoms + Curses" nie ma tutaj wypełniaczy, wszystko żre jak trzeba, i prawdę mówiąc "Die Knowing" to najlepszy materiał Comeback Kid od lat. Trzydzieści dwie minuty kontaktu z tym albumem to wystarczający czas aby przekonać się o mocy Kanadyjczyków, a ponadto, już przy pierwszym kontakcie słuchacz szybko wyłapuje hiciory jak ""Should Know Better" czy absolutnie genialne "Don’t Even Mind" i przepełnione gangshout "Sink it", które powinno na stałe zagościć w setliście grupy. Numer ten z pewnością będzie wykrzykiwany przez każde fanowskie gardło na koncertach i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Warto odnotować, że Andrew Neufeld w tym utworze ŚPIEWA, co w historii formacji nie jest czymś częstym.
Krążek uzupełniają dwa featuringi - Scotta Wade’a - byłego wokalisty zespołu oraz Poliego Correiry. W drugim przypadku, jego udział na wokalu jest mało zauważalny, a szkoda, bo ryk mniej znanego gościa mocno kontrastuje ze screamem Neufelda, dzięki czemu obok "Wasted Arrows", to właśnie "Loosing Sleep" jest najbrutalniejszym utworem na całym albumie. Sprawdźcie sami. Warto.
Grzegorz "Chain" Pindor