Johnny Flynn

Country Mile

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Johnny Flynn
Recenzje
2013-12-20
Johnny Flynn - Country Mile Johnny Flynn - Country Mile
Nasza ocena:
6 /10

Flynn to kolejny reprezentant przetaczającej się od jakiegoś czasu przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone mody na muzykę retro, w tym akurat przypadku na folk rock.

Osobiście zawsze trzymam kciuki za muzyków, którzy na powrót sięgają po gitarę akustyczną, by leniwie podśpiewując odkopywać muzyczne korzenie. U Flynna również prym wiodą najważniejsze w bardowsko-folkowych wojażach wokal i gitara, reszta instrumentów to jedynie podrzędne elementy utworów, choć zdarzają się wyjątki gdzie dominuje na przykład pianino ("Gypsy Hymn"). "Country Mile" to wprawdzie nic nadzwyczajnego wśród eksplorujących takie klimaty wydawnictw, ale ma kilka istotnych właściwości, które mogą przyciągnąć potencjalnych słuchaczy.

Po pierwsze, klimat przełomu lat 60/70 zarówno pod względem brzmienia materiału, jak i inspiracji czysto muzycznych urozmaicony o elementy country. Po drugie, lekko psychodeliczny posmak przywodzący na myśl kompozycje spod palców Syda Barreta (tytułowy "Country Mile" pachnie Szalonym Diamentem na kilometr). Po trzecie, bardzo przyjemne linie wokalne (nierzadko duety), a i wokal samego Flynna jest dość charakterystyczny, głęboki, lekko oddalony i zamyślony. Po czwarte wreszcie, ciepła atmosfera bezczynnego popołudnia spędzonego na hamaku przy odganianiu much przysiadających na twarzy, pozwalająca się rozleniwić, odprężyć i wsłuchać w proste utwory o kołysankowym charakterze, które z pewnością dają się zapamiętać.

Album Flynna nie jest w żadnym wypadku odkrywczy, nawet w dyskografii artysty, ale bije od niego szacunek do tradycji brytyjskiego folk rocka. Materiał przekonuje prostotą, szczerością, klimatem i jeśli wśród czytających są fani wczesnego Johna Martyna powinni na Flynna chociaż zwrócić uwagę, bo na pewno rozkołysze im niejeden wieczór.

Grzegorz Bryk