Friends Of Your Enemy
Gatunek: Rock i punk
Istniejący od ośmiu lat krakowski Bomb The World powraca z trzecim długogrającym albumem. Następca "Rock’n’Rollers with One Foot in Their Grave" to nic innego jak połączenie melodyjnego punk rocka z motorycznym rock’n’rollem, a zatem w porównaniu z poprzednimi dokonaniami zespołu nic się nie zmieniło. Na szczęście.
Patrząc na skład Bomb The World, przestaje dziwić występujący w utworach punk rockowy pierwiastek. Poszczególni muzycy udzielali się w takich projektach jak np. Bandog, Second Chance czy Upstream, co jednoznacznie tłumaczy nam to dość ciekawe połączenie gatunków w wykonaniu kapeli.
Przejdźmy jednak do zawartości "Friends of Your Enemy". Jest to ten rodzaj muzyki, która mimo upływu czasu nie starzeje się z upływem czasu, a młodzież, i nie tylko, zadaje sobie pytanie: jak oni to robią? Zespół przy pomocy jedenastu utworów prezentuje rock’n’rolla momentalnie wprowadzającego nas w imprezowy nastrój. Materiał obfituje w świetne riffy, solówki oraz, przede wszystkim, pozytywną energię, która nie opuszcza nas przez długie godziny. Struktura utworów przypomina budowę cepa - jest aż nadto przewidywalna. Jednak czy to źle? Wręcz przeciwnie. W tym przypadku byłoby błędem przesadne przedłużanie kawałków niepotrzebnymi patentami. Czasami pojawiają się jednak większe urozmaicenia, jak w "Toyboy" czy “Anywhere But Here", gdzie punk rock odgrywa znacznie większą role niż w poprzednich utworach, ponieważ jest tutaj podwaliną do budowy całej kompozycji, a nie tylko małym dodatkiem.
Tym razem Bomb The World przeskoczyli samych siebie, dodali więcej pomysłów, a na dodatek radość grania aż bije od albumu. Najnowszy longplay krakowskiej kapeli to muzyka idealna na tą porę roku, ponieważ zastrzyk energii jest zawsze mile widziany, szczególnie w tak świetnym wykonaniu.
Marcin Czostek