Harm's Way

Blinded

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Harm's Way
Recenzje
2013-09-23
Harm's Way - Blinded Harm's Way - Blinded
Nasza ocena:
8 /10

Harm's Way to formacja z Chicago, która w bardzo umiejętny sposób łączy metal z hardcorem w mrocznym klimacie.

Nie mam wątpliwości, że warto poświęcić im trochę uwagi. Funkcjonują na rynku od 2006 roku, ale mam wrażenie, że dopiero teraz, za sprawą podpisania papierków z Deathwish Inc. zaczynają przebijać się do świadomości szerszej grupy odbiorców. Jak wiadomo, wspomniany label ma szósty zmysł do wyławiania najciekawszych składów z pogranicza hardcore/metal. Blacklisted, Bitter End, Lewd Acts, The Hope Conspiracy, Trap Them, Oathbreaker, Rise And Fall... Długo by wymieniać, a każda nazwa niesie za sobą nietuzinkową twórczość. Cóż, droga na szczyt w przypadku niektórych jest długa i wyboista. Choć chicagowska ekipa nie jest nawet w jej połowie, mam przekonanie graniczące z pewnością, że jeszcze będzie o niej głośno. Być może przy okazji następnego longplaya.

Sposób na granie Harm's Way jest niezwykle prosty. Wymieszać Crowbar, Bolt Thrower i trochę Szwecji (metal) z hardcorowymi patentami. Efektem wybuchowa mieszanka, porażająca ciężarem i energią. Bez zbędnego kombinowania.

Ta epka nie mogła się lepiej zacząć. Gitarowe sprzężenia, rytmiczne, niespieszne, narastające bębnienie. Crowbarowy zawodzący riff, chwila oddechu, cisza przed burzą i rusza walec. Boltthrowerowski temat z podwójną stopą perkusyjną kruszy kości. Pomału nabierają rozpędu. Balansują między średnim tempem a zwolnieniami. Wściekły bulgoczący wokal. Znowu pauza, prawie industrialny bas i atak, wgniatające w fotel przyłożenie. Tylko po to by powrócić do riffu z początku utworu.


"Blinded" brzmi wybornie. Soczyste, nieco przybrudzone brzmienie gitar i żywo brzmiąca perkusja są zasługą produkcji Andy Nelsona (gitarzysta Weekend Nachos). Facet zna swój fach i to słychać. Wraz z zespołem wykreował sound wprost idealny w przypadku takiego grania. Wydobywa to, co najlepsze, zarówno w wolnych partiach, jak i tych czarujących obezwładniającym groovem. Wystarczy posłuchać drugiego w kolejce "Mind Control", by mieć obraz tego, o czym piszę. Do tego numeru zresztą nakręcono bardzo dobre video.

Tytułowy instrumentalny "Blinded" spowity jest mrokiem. Tu, bardziej niż w pozostałych kawałkach dochodzi do głosu przesterowany bas, sample i znowu to robią na koniec - wspaniały mocarny riff, który prowadzi do końca. W ostatnim "Live To Loathe" bardzo wyraźnie pobrzmiewają echa Entombed, i jest to godne zwieńczenie tego krótkiego krążka. Wściekłość, porywające riffy i ten świdrujący mocny werbel. Amerykanie mają patent na miażdżące, eksplodujące zwolnienia. Na żywo będą zbierać żniwo. Krew, pot i łzy.

Obok milczącego od dłuższego czasu Born To Expire, Harm's Way to jeden z moich faworytów na scenie hardcore, który w taki sposób włącza elementy metalu do swojej twórczości. Ten zespół to czysta nieskrępowana energia i znakomite proste riffy opatrzone powalającym brzmieniem. W tej szufladce muzycznej nie można chcieć więcej. Raz po raz odpalam ten wybuchowy ładunek koniecznie pamiętając o podkręceniu głośności. Co zainteresowanym polecam.

Sebastian Urbańczyk