Root

Heritage Of Satan

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Root
Recenzje
2011-12-13
Root - Heritage Of Satan Root - Heritage Of Satan
Nasza ocena:
6 /10

Czeskie Brno kojarzy się przede wszystkim z Milanem Kunderą, Gregorem Mendelem i Ernstem Machem, ale też w tym południowomorawskim mieście przed dwiema dekadami swoje miejsce na ziemi znaleźli muzycy black n' death metalowego zespołu Root.

Z jego oryginalnego pięcioosobowego składu ostał się tylko wokalista Jiří "Big Boss" Valter, który uczestniczył przy wszystkich dziewięciu studyjnych płytach zespołu. Ostatnią jest wydany w tym roku krążek zatytułowany "Heritage Of Satan".

O albumie w Polsce zrobiło się głośno, kiedy na jaw wyszła informacja, że w jego dwóch utworach swoich wokali użyczy Nergal z Behemoth. Wśród innych zaproszonych muzyków na następcy "Daemon Viam Invenient" z 2007 roku pojawili się również Blasphemer znany z Mayhem oraz Erik z Watain. Ten ostatni zaprojektował również okładkę najnowszemu dziecku Root, która w swej klasycznej i oldschoolowej konwencji doskonale oddała ducha "Heritage Of Satan", jako albumu utrzymanego w tradycyjnym kształcie.

Dziesięć kawałków, które utworzyły tracklistę premierowego materiału Root charakteryzują się surowym i nienowoczesnym brzmieniem. Pod tym względem czas dla czeskiego zespołu stanął w miejscu, a poszczególne pomysły z całej płyty zdają się to potwierdzać. Kompozycje sprawiają wrażenie przede wszystkim solidnego, rzemieślniczego grania pomiędzy black a death metalem. Część utworów to szybkie, sztandarowe death metalowe petardy, zaś część cechuje się zawiłą black metalową oprawą. W tej drugiej grupie odczułem dużo chaosu ("Revenge Of Hell", "Fiery Message"), tak jakby zespół przesadził z ilością patentów, które wykorzystał. Co innego, że duża część premierowego materiału Root posiada duży potencjał. Sporadyczne instrumentalne wypuszczenia poszczególnych muzyków (np. bas w "Legacy Of Ancestros" czy poszczególne solówki gitarowe) dobrze wpisują się w klimat płyty i stanowią pożywkę dla fanów ekstremalnych brzmień. Niestety finalny efekt kaleczy wspominane już brzmienie, które zostało sprowadzone do poziomu kasety magnetofonowej.


Na "Heritage Of Satan" pojawiło się sporo złowieszczego nastroju, który został spotęgowany urozmaiconymi partiami wokalnymi. Nie bez znaczenia pozostaje rola Nergala i Erika, którzy wsparli w tej materii Big Bossa. Niemniej czeskiemu wokaliście trzeba oddać, że dosyć umiejętnie rozłożył swoje ścieżki operując na szerokiej skali: recytując, krzycząc, wrzeszcząc... a nawet szyderczo się śmiejąc. Mroczną oprawę krążka wzmocniły liczne pozamuzyczne wstawki imitujące dźwięk żarzącego się ognia i tego typu "gorąca" otoczka.

Podsumowując myślę, że "Heritage Of Satan" jest dedykowany przede wszystkim fanom tradycyjnego, sprawdzonego grania. Czesi z Root prochu na swoim dziewiątym studyjnym albumie nie wymyślili, ale samo jego brzmienie wskazuje, że takowego zamiaru też nie mieli. W sumie solidny materiał nagrany przez doświadczonych muzyków. Płyta przede wszystkim dla osób pamiętających rozpad Czechosłowacji.

Konrad Sebastian Morawski