Afekth

Ancient Faith - The Introduction

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Afekth
Recenzje
2011-05-12
Afekth - Ancient Faith - The Introduction Afekth - Ancient Faith - The Introduction
Nasza ocena:
8 /10

Nareszcie! Nasz kochany, polski, południowo-krajowy Afekth, wydał na świat prawdziwe i godne opisywania dzieło. ''Ancient Faith - The Introduction'' to djent jak się patrzy.

Nasz polski, przecierający szlaki dla innych młodych artystów, zagrany na poziomie, może trochę odstający brzmieniowo od ogólnie przyjętych standardów dla tej muzyki. Jednak Maikh, gitarzysta i zarazem lider formacji, to chyba jedyna osoba w tym kraju, która wie  do czego służą ośmiostrunowe wiosła (których ślady, zostały położone w studio należącym do samego zainteresowanego).

Załodze z Kędzierzyna Koźla, najbliżej do szwedzkiej Vildhjarta jeżeli chodzi o groove, a wokalnie i pod względem ciężaru, nie da się zaprzeczyć, swoje piętno odcisnęła tutaj załoga Mishy Mansoora - Periphery. Promo ep Afekth składa się z trzech utworów, które z pewnością trafią w gusta zarówno fanów powyższych, jak i tradycyjnie Meshuggah, Coprofago, Textures i rodzimego Cruentus. Zatem, jeśli ktoś nie wie co to djent, spieszę z wytłumaczeniem sensu muzyki Afekth. Ciągłe korzystanie z polirytmii, okazyjnie ocierające się o bardziej thrash/death metalową rytmikę (''Maggie''), mocno uwypuklony bas, przestrzenne gitarowe pasaże mocno zorientalizowane, utrzymane w bardzo niskim stroju, no i jakby nie patrzeć, a może słyszeć, bardzo charakterystyczny, aczkolwiek nieco psujący całość wokal. O ile czysty śpiew Szymura, mówiąc bardzo młodzieżowo - robi robotę, tak jego scream już nie za bardzo. Sytuacja paradoksalnie odwrotna niż w przypadku tuzów z Periphery.


Niestety, pomimo unikalności na rodzimej scenie oraz odwagi by w ogóle grać (plus produkować) taką muzykę, Afekth ma jeszcze przed sobą długą drogę by zaistnieć na własnym podwórku. Bo, jeżeli patrzeć przez pryzmat trendów w muzyce, to jesteśmy wciąż o pięć lat do tyłu. Smutne, że taki metalcore czy tam jak kto woli deathcore dopiero teraz zdobywa u nas popularność (o dziwo, mamy nawet polskie Emmure - Scylla), w momencie gdy na zachodzie mamy niemałą rewolucję w brzmieniu jak i samej grze - gdzie karty rozdawane są przez prog metalowe kapele w rodzaju Tesseract i wcześniej wymienionych. Mimo to, kibicuję Afekth i zachęcam do wspierania chłopaków na każdej możliwej płaszczyźnie. Czas pokazać światu, że mamy nietuzinkowe projekty jak Słonina, Samo, Proghma-C czy Afekth właśnie, i śmiało możemy stawać w szranki zachodem. Jeśli nie teraz, to za rok, góra dwa. Posiadanie własnej kopii ''Ancient Faith'' to mus, i wspaniały prezent na Wielkanoc!

Zajączek też stara się połapać gdzie jest raz. Do przyszłego roku znajdzie!

Grzegorz ''Chain'' Pindor