Born of Osiris to swoisty fenomen na deathcore'owej scenie. Zawsze byli bliżej progresywnego metalu niż samego deathcore'a, a obecność Jasona Richardsona, młodziaka, który zaliczył znamienny epizod w All Shall Perish, zastępując Chrisa Storeya, tylko potwierdziła tę tezę.
''The Discovery'' to wyraźny krok naprzód oddalający zespół od wtórnego deathcore'a, za to przybliżający go w stronę coraz popularniejszego djentu (a to zaś wpływ Jasona Suecofa m.in. odpowiedzialnego za miks materiału).
Ale jest coś, co nie pozwala zachować entuzjazmu. A przynajmniej nie do końca albumu. Można by rzec, że ''The Discovery'' ma dwa oblicza. Jedno zaskakujące, pełne niesamowitych rozwiązań rytmicznych z polirytmią włącznie i umiejętnie dozowanymi blastami (przy okazji głównym kompozytorem w zespole jest perkusista Cameron Losch), całej maści wprawiających w osłupienie solówek (''Recreate'') i efektów jak choćby te w otwierającym album ''Follow The Signs'' i następującym po nim, według mnie najlepszym, ''Singularity''. Drugie oblicze cechuje się licznymi, w dodatku nieudanymi, eksperymentami z wykorzystaniem zbędnych interludiów czy też wplataniem motywów drum'n'bass. Wywołuje to autentyczne zdumienie... i zażenowanie. Co jak co, ale na takie zabawy mogą sobie pozwolić Anglicy z Enter Shikari, nie zaś jedna z (przyszłych i obecnych) ostoi progresywnego metalu.
Kolejną wadą, aczkolwiek wynikającą z potrzeb fanów, narzekających na długość ''A Higher Place'', jest czas trwania ''The Discovery''. Ponad godzina (takiego) grania to zdecydowanie za dużo i nie sposób nie odczuć przesytu dźwiękami amerykańskiego sekstetu. Jednakowoż, po czasie, kiedy ten album już w nas ''dojrzeje'', ''The Discovery'' jawi się jako jedna z najlepszych pozycji tego roku, i w gatunku jakim (umownie) jest deathcore, tylko All Shall Perish jest jeszcze w stanie powiedzieć coś nowego. Coś, co będzie na tyle świeże, by z równie wielką chęcią wracać do tej muzyki, tak jak choćby do nowego albumu After The Burial, plasującego się na trzeciej pozycji wśród tych bandów, które mają jeszcze cokolwiek sensownego do pokazania w tym temacie.
Grzegorz ''Chain'' Pindor