Primordial

All Empires Fall

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Primordial
Recenzje
2010-04-09
Primordial - All Empires Fall Primordial - All Empires Fall
Nasza ocena:
9 /10

Czas najwyższy na pierwsze DVD Primordial. Ich ostatnie dokonania dowodzą, że Irlandczycy są obecnie w szczycie formy. Poza tym mam wrażenie, że Metal Blade, widząc w kapeli spory potencjał, nie szczędzi na zespół nakładów. I bardzo dobrze, bo chłopaki naprawdę na to zasługują.

Starannie przygotowana, wypasiona edycja recenzowanego wydawnictwa cieszy zarówno oko, jak i ucho. Prócz dwu płyt DVD dołączono do niej także dwie dodatkowe płyty audio. Wszystko to zapakowane zostało w gustowny digipack w solidnym kartonowym slipcase. Szkoda tylko, za zabrakło bookletu.

Pierwszy krążek DVD zawiera zapis koncertu z Dublina zarejestrowany w styczniu 2009 r. Ta sama zawartość wypełnia także obydwie płyty CD z zestawu. Był to pojedynczy set, który nie wchodził w skład żadnej konkretnej trasy. Choć formalnie wojaże promujące "To the Nameless Dead" były już wówczas zakończone, to ten właśnie album stał się daniem głównym występu. Na osiem utworów składających się na najnowszy krążek Primordial, aż sześć zostało tego wieczoru zaprezentowanych na żywo. Stanowi to prawie połowę setlisty koncertu. Nie zabrakło również kawałków ze wszystkich pozostałych płyt, nie wyłączając debiutanckiej "Imrama", z której wybrano "Fuil Arsa". Trochę szkoda, że zespół zagrał ledwie po jednym utworze z doskonałych "A Journey’s End" oraz "Spirit the Earth Aflame". Przy okazji rejestracji DVD można było pokusić się o nieco bardziej zróżnicowany i przekrojowy materiał. No, ale wówczas set musiałby trwać pewnie co najmniej trzy godziny. Kiedy ma się w dorobku wyłącznie znakomite krążki, wybór setlisty nigdy nie jest łatwy. Poza tym, to właśnie ostatni materiał Primordial okazał się jak dotychczas największym (także pod względem komercyjnym) sukcesem Irlandczyków. Nie zamierzam więc narzekać, tym bardziej, że utwory z "To the Nameless Dead" to autentyczne koncertowe killery.

Primordial był tego wieczoru w więcej niż znakomitej formie. Ale, jeśli instrumentaliści mają obok siebie tak doskonałego frontmana jak Alan Averill, który właściwie w pojedynkę zapewnia publice pierwszorzędny show, można skoncentrować się już tylko na graniu. Niezwykle dynamiczny, upiornie wymalowany wokalista swoim zachowaniem wyraźnie wyróżnia się na tle dość stonowanej scenicznej prezencji pozostałych muzyków. Ponadto, choć nie jest śpiewakiem doskonałym, znakomicie radzi sobie z odtworzeniem partii wokalnych, a wszelkie ewentualne braki w warsztacie nadrabia wyrazistą ekspresją i ogromną dawką emocji, która świetnie podkreśla niepowtarzalny nastrój i podniosłość kompozycji. Warto zwrócić również uwagę na bardzo dobrą produkcję materiału, zarówno jeśli chodzi o dźwięk, jak i oprawę wizualną. Dźwięk brzmi naturalnie, nie słychać nadmiaru studyjnych poprawek. Podobnie z obrazem, gdzie szczęśliwie udało się uniknąć nadużywanego w ostatnim czasie "teledyskowego" montażu, ze zdjęciami zmieniającymi się w szaleńczym tempie. Operatorzy serwują tu nietypowe ujęcia, niekiedy nieco zamglone czy niedoświetlone. W połączeniu z zielonkawo-złotą tonacją obrazu, nadaje to całości bardzo specyficzny klimat, który doskonale komponuje się z muzyką Primordial.
 

Drugie DVD to zapis muzycznej podróży po letnich festiwalach, którą Primordial przebył w 2008 roku. Dwanaście umieszczonych tu utworów zarejestrowano na niemieckim Ragnarök Festival, Hove Festival w Norwegii oraz belgijskim Graspop. Kapela promowała wówczas "To the Nameless Dead" i, podobnie jak w przypadku koncertu z Dublina, znalazło to swoje odzwierciedlenie w doborze kompozycji. Co więcej, nie ma tu ani jednego utworu, którego nie można byłoby usłyszeć na pierwszym krążku DVD. Do tego, prócz "Empire Falls" oraz "Sons of the Morrigan", wszystkie kawałki znalazły się tu w dwu wersjach. Oznacza to, że biorąc pod uwagę setlistę z Dublina, takie tracki jak np. "Gallows Hymn" czy "As Rome Burns" można usłyszeć aż trzy razy. Ktoś może uzna to za mankament, mnie w każdym razie zupełnie to nie przeszkadza, bo utworów tych mogę słuchać niemal w nieskończoność. Siłą rzeczy, koncerty nie są zmontowane tak perfekcyjnie jak w przypadku pierwszego krążka, ale i tak daleko im do bootlegowej jakości. Zarówno obraz, jak i dźwięk zdecydowanie dają radę. Poza samą muzyką dostajemy jeszcze godzinny film, w którym wszyscy członkowie Primordial (choć domiuje wygadany Alan) ze szczegółami oraz w chronologicznym porządku opowiadają o rozmaitych zdarzeniach z historii zespołu. Wspominki przeplatane są archiwalnymi fragmentami starych koncertów, zdjęciami muzyków (niektóre, jak choćby fota mrocznego frontmana w pełnym make-up'ie, dzierżącego trójramienny świecznik - bezcenne) oraz wszelkiego rodzaju makulatury dotyczącej kapeli (plakaty z koncertów, flyer'y, domowej roboty booklety demówek, etc). Każdy zainteresowany dowie się stąd mnóstwa szczegółów na temat produkcji płyt, inspiracji, koncertów, tras i tym podobnych. Znakomite wydawnictwo.

Szymon Kubicki