Gorgoroth

Black Mass Krakow 2004

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Gorgoroth
Recenzje
2009-12-18
Gorgoroth - Black Mass Krakow 2004 Gorgoroth - Black Mass Krakow 2004
Nasza ocena:
6 /10

Panie i Panowie, oto jest - zapis sławetnej krakowskiej "czarnej mszy" z lutego 2004 r., czyli kandydat na najbardziej kontrowersyjne metalowe DVD. Szczegóły medialnego cyrku, jaki przetoczył się po tym koncercie przez prasę i TV zna chyba każdy przedszkolak, więc zbyteczne jest przypominanie w tym miejscu owej żenady. Po ponad czteroletnim poślizgu, ukarany grzywną za organizację tego show, kryminalista i męczennik, metalowy odpowiednik Larry’ego Flinta, czyli Tommy D. we własnej osobie postanowił wreszcie odzyskać zainwestowane pieniądze.

I bardzo dobrze. Metalbox, w który zapakowano to wydawnictwo jest zresztą bardzo gustowny i solidny, zdecydowanie lepiej zrobiony od metalowych opakowań, w jakie swego czasu Season of Mist wypuszczała swoje płyty DVD. Staranność wydawcy widać również w dobrej realizacji koncertu, choć można przyczepić się do słabego oświetlenia oraz zbyt rzadkich najazdów kamer na publikę. Jednak dynamiczny montaż i ciekawe ujęcia sprawiają, że wizualnie jest bez zarzutu. Kto nastawiał się na szczegółowe obserwacje przywiązanych do krzyży nagich modelek/modeli, o których tak trąbiły wszelakie media, ten musi poczuć się rozczarowany, bo realizatorzy nie poświęcają im zbyt wielu ujęć. Podobnież jest z groteskowo malutkimi owczymi czerepkami, których obecność na scenie ściągnęła na Tommy’ego D. gniew wszelkiego rodzaju Animalsów. Muzycznie set nie obiega szczególnie od tego, co dzień wcześniej Norwegowie zaprezentowali w Warszawie i co miałem okazję zaobserwować na własne oczy.

Na pewno Gorgoroth nie jest potęgą koncertową, a ich prezencja live, oczywiście nie licząc całej otoczki, to po prostu stany średnie, może za wyjątkiem nieruchawego, ale bez wątpienie charyzmatycznego Gaahla. Tym, co najbardziej rzuca się w oczy to miernota kawałków pochodzących z "Twilight of the Idols" zwłaszcza w zestawieniu z utworami ze starszych krążków ze szczególnym wskazaniem na "Antichrist" i "Under the Sign of Hell". O ile np. taki "Of Ice and Movement..." na płycie ujdzie, tak na żywo to po prostu nudne jednostajne brzęczenie. Na pewno może budzić uznanie rzadko spotykany, jak na zespół black metalowy, rozmach, z jakim kapela podeszła do organizacji tego koncertu. Oczywiście więcej w tym cyrku pod publiczkę niż prawdziwej ideologii, ale przy Gorgoroth, taki Nattefrost (ciekawe, że Carpathian Forest przy tej okazji nie załapał się na darmową reklamę w polskich mediach) wymachujący na DVD swojego zespołu odwróconym krzyżykiem sprawia wrażenie wręcz pocieszne.


Generalnie seans z "Black Mass Krakow 2004" pogłębia moje niezrozumienie przyczyn tak histerycznej reakcji na ten koncert, bo w normalnym kraju na tak "kontrowersyjny" występ nikt nie zwróciłby większej uwagi. Z uwagi na owe okoliczności warto recenzowane DVD nabyć. Jeśli jednak o zakupie miałyby decydować wyłącznie względy muzyczne to odpowiedź nie będzie już taka oczywista.

Szymon Kubicki