Pierwsze DVD Isis stało się faktem. Kto miał okazję zobaczyć ten zespół na żywo, ten wie, że to koncertowi geniusze, potrafiący na scenie wygenerować niesamowitą atmosferę. Nie ukrywam, że przede wszystkim warszawski koncert z maja 2005 r. zrobił na mnie ogromne wrażenie, toteż nabycie "Clearing the Eye" stało się koniecznością.
Na pierwszy rzut oka zwraca uwagę interesująca, dopracowana oprawa graficzna. Zielona tonacja okładki i slipcase’a współgra z kolorem menu płyty. Do tego 20-stronicowy booklet z ciekawymi zdjęciami oraz tekstami i komentarzami zespołu do kawałków znajdujących się na płycie. Nie da się jednak ukryć, że muzyczna zawartość DVD jest dość skromna. Choć trudno się było spodziewać jakichś szczególnych fajerwerków czy wodotrysków, setek kamer i tysięcy ludzi na widowni, nieco zaskakuje pewien minimalizm tego wydawnictwa. Na przystawki zaserwowano siedem utworów koncertowych z lat 2001 i 2005 zarejestrowanych w Los Angeles, Nowym Jorku oraz Tokio plus video do "In Fiction", które wszyscy zainteresowani mieli już okazję zobaczyć choćby na YouTube.
Kawałki koncertowe zostały nakręcone przy użyciu niewielkiej ilości kamer (czasem tylko jednej) i muszę przyznać, że nie oddają w pełni feelingu, typowego dla muzyki Amerykanów. Mimo to zasługują na uwagę, głównie z tego względu, że aż pięć z nich pochodzi z pierwszego długograja Isis, a jak wiadomo kawałki z "Celestial" nie są obecnie szczególnie często odgrywane przez chłopaków na koncertach. Natomiast danie główne to ponad 70- minutowy koncert z lutego 2005 r., nakręcony w Sydney. Set, podobnie jak to miało miejsce w Warszawie, został oparty przede wszystkim na utworach z "Panopticon", który to krążek został odtworzony niemal w całości. Występ dosyć kameralny, wręcz intymny, skromny realizacyjnie, jednocześnie perfekcyjnie odegrany i ciekawie oświetlony (niebieska tonacja świateł znakomicie współgra z warstwą muzyczną). Oczywiste jest, że żadne DVD nie jest w stanie odzwierciedlić emocji i magii prawdziwego koncertu, jednak tym razem udało się to całkiem nieźle. Ponadto, dorzucono standardowe dodatki w postaci galerii i dyskografii.
Pewien niedosyt jednak pozostaje. Na pewno wydawnictwo to nie tłumaczy przyczyn powstania fenomenu o nazwie Isis, do tego zdecydowanie bardziej nadają się ich płyty studyjne. Nie wydaje mi się więc, że to DVD trafi jakoś szczególnie do ludzi nie przekonanych do końca do tego zespołu. Taki zresztą jest los większości muzycznych DVD, kupowanych w zasadzie wyłącznie przez największych fanów danej kapeli.
Szymon Kubicki