Srogość to pomysł Erebosa i Susurrusa, początkujących adeptów black metalu, którzy wydali właśnie album zatytułowany "W Szaleństwie".
Wcześniej, w 2013 roku ukazało się demo o dźwięcznym tytule "Nicość rozścierwiona od padołów aż do wyżyn", a rok później cyfrową premierę miał duży album tego projektu, który jednak dopiero w 2015 roku doczekał się profesjonalnego fizycznego wydania. Tak oto Srogość próbuje zaznaczyć swoją obecność na rynku polskiego metalu.
Całość materiału liczy sobie trzydzieści pięć minut, zawiera osiem kawałków i oferuje kilka niezłych pomysłów, które mają szansę utrwalić obecność formacji na scenie. Szczególnie dobrze na krążku brzmią atmosferyczne fragmenty, takie jak zawieszony pomiędzy ambientem a blackiem instrumentalny utwór "W zatracenie", a także wieńcząca dzieło kompozycja "Entropia".
Srogość prezentuje ponadto bardzo poprawne pomysły, jeśli chodzi o brutalne oblicze zespołu. Pod tym względem na "W szaleństwie" nie ma momentów, które specjalnie się wyróżniają wśród dużej liczby tego typu projektów. Materiał brzmi rzemieślniczo i pokazuje co najwyżej, że Erebos i Susurrus wiedzą na czym polega tworzenie metalowej ekstremy. Teraz przed nimi zadanie sprawienia, aby ta ekstrema mogła czymś przyciągnąć słuchacza.
Pierwsze kroki ku temu zostały już postawione, bo trzeba przyznać, że wszelkiego typu zmiany nastroju, tempa i zawieszanie się w depresyjnym klimacie, tak jak w utworach "Supernova", "Głębiny Duch cz. II", "X-03" i "Exodos", zdecydowanie służą duetowi. Uwagę mogą też zwracać polskojęzyczne teksty, co nie jest częstą praktyką w tego typu muzyce, choć w niektórych przypadkach są one raczej spłaszczone i bardzo niedojrzałe.
W każdym razie, w ogólnej ocenie Erebos i Susurrus nie sprawiają wrażenia nowicjuszy - grają jakby byli wieloletnimi piewcami metalu. Istnieje więc szansa, że o Srogości jeszcze usłyszymy.
Konrad Sebastian Morawski