Album "Proceder" to pierwszy krążek nagrany po reaktywacji TSA w 2004 r. Po dłuższym okresie braku płyty na sklepowych półkach, muzycy zdecydowali się na współpracę z Metal Mind Productions i reedycję krążka.
Jakiś czas temu Marek Piekarczyk wyznał jednemu z kolorowych magazynów, że nie płaci składek na fundusze emerytalne. Z zawiadomienia ZUS - gdzie składki reguluje - dostał za to informację, z której wynika, że w momencie przejścia na emeryturę wypłacano by mu co miesiąc 7 zł 77 groszy. Tak sobie myślę, że o przejściu na emeryturę - przynajmniej jak na razie - nie ma zatem mowy. I całe szczęście! Nie wiem, kto najwięcej stracił by na tej emeryturze, Marek Piekarczyk czy fani dobrego, polskiego metalu.
Tymczasem w obliczu dłuższego oczekiwania na nową płytę, na półki sklepowe powrócił album "Proceder" - małe przypomnienie wielkiego krążka w historii polskiej muzyki. Wszystko to za sprawą współpracy TSA z wytwórnią Metal Mind, która doprowadziła do reedycji albumu wydanego 5 kwietnia 2004 roku. Płyta szybko zniknęła z rynku. Przez dłuższy czas dostępna była jedynie w drugim obiegu. Ponownie - z nową szatą graficzną na okładce - pojawiła się w sprzedaży 22 maja 2015 roku. Dla fanów "mięsistych" riffów i charakterystycznego brzmienia TSA jest jednak jeszcze jedna dobra informacja. Jesienią "Proceder" pojawi się na rynku również w wersji winylowej. Grupa planuje też doprowadzić do reedycji całego swojego dorobku płytowego.
Zainteresowanie powrotami do płytowej klasyki metalu nie maleje. Nic dziwnego, bo trzeba przyznać, że "Proceder" to naprawdę wyjątkowy krążek. Jego wartość została doceniona nominacją do polskiej nagrody fonograficznej Fryderyki 2004 w kategorii płyt metalowych. Album przegrał wówczas batalię o statuetkę z Acid Drinkers, konkurując po drodze z Ametrią, Behemothem i Vaderem. Płytę nagrano w składzie: Marek Kapłon - perkusja, Stefan Machel - gitara, Janusz Niekrasz - bas, Andrzej Nowak - gitara, Marek Piekarczyk - śpiew.
"Proceder" to krążek kompletny i prawdziwie metalowy. Zawsze warto doceniać płyty, które nie tylko dobrze brzmią, ale też stanowią jedną całość pod względem tekstu, muzyki, tytułu na okładce i wokalnego przekazu emocji. Myślę, że ta płyta właśnie taka jest. Poza wpadającymi w ucho, melodyjnymi, ale jednocześnie mocno brzmiącymi riffami można na niej znaleźć życiowe przesłania, prawdy i pytania. Ciekawe tylko, że zadawane w momencie reedycji krążka są tak samo aktualne, jak 11 lat temu...
W kontekście tytułu płyty, procederem bywają powtarzające się ludzkie zachowania, gdy "już każdy kłamie nawet w snach, w marzeniach oszukuje, w świecie, gdzie nawet prawdy cień rani lub zabija" i w którym najprostszym rozwiązaniem jest kłamstwo. Nadzieję daje jedynie "Tratwa" na której dryfujemy w samotności czekając na dobry wiatr. W końcu kiedyś dopłyniemy do Wyspy, gdzie będziemy mogli zbudować swój własny świat. Łatwo zauważyć, że ta płyta, to jedna wielka opowieść, jedna spójna rzeczywistość, jeden - wciąż wspaniały - wokal Marka Piekarczyka i cała masa świetnych riffów Adama Nowaka i Stefana Machela.
Kto zna TSA, ten nie zadaje żadnych pytań. Spóźnionych jednak zapewne nie zabraknie. Wszystkim daje szansę reedycja z 2015 r. "Proceder" dotarł do 2 miejsca Oficjalnej Listy Sprzedaży Związku Producentów Audio Video (ZPAV). Dlaczego tyle osób kupiło ten krążek? Przekonajcie się sami. Według mnie naprawdę warto…
Jowita Pietras