Lacuna Coil

Shallow Life

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Lacuna Coil
Recenzje
2009-05-26
Lacuna Coil - Shallow Life Lacuna Coil - Shallow Life
Nasza ocena:
4 /10

Pierwszy odsłuch albumu "Karmacode" grupy Lacuna Coil trzy lata temu dawał mi nadzieję na to, że może grupa wspięła się na szczyt swoich możliwości. Niestety szybko okazało się, że to wrażenie było spowodowane dopieszczoną produkcją albumu, a sam materiał nie bronił się już tak dobrze. Dzisiaj wiemy, że "Unleashed Memories" z 2001 roku jest nadal najlepszą płytą w historii włoskiej kapeli. "Shallow Life" nie tylko nie zmienia tego stanu rzeczy, ale i jest największą porażką artystyczną w historii Lacuna Coil.

Zapomnijcie o czasach gdy zespół grał metal gotycki. Grupa zmieniła absolutnie styl. Muzyka złagodniała i zaczęła bardziej wpadać w ucho. Nic by w tym złego nie było, gdyby nie fakt, że "Shallow Life" brzmi okropnie, wręcz zawstydzająco płytko. Album chwyta, ale jednorazowo. Bawi przez tydzień, a później odpuszcza, zwalniając miejsce kolejnemu wypełniaczowi wolnego czasu. Specyficzny nastrój i atmosfera jakie towarzyszyły lepszym i gorszym płytom zespołu ustąpiły miejsca nudzie, pop-metalowym zagrywkom będącym oczywistą zrzyną z płyt Linkin Park czy Avril Lavigne.

Tutaj zresztą leży pies pogrzebany, gdyż właśnie płyty tych artystów produkował Don Gilmore, który obecnie niszczy Lacunę Coil. Dobre kompozycje zostały zepsute sprowadzeniem ich do poziomu składanek "Bravo Hity". Piosenki jednak nie są na tyle dobre by konkurować z lepiej przygotowanymi pop przebojami. Jeśli takie brzmienie było pomysłem wytwórni to ludzie za to odpowiedzialni powinni wstydzić się swojego postępowania. Ja rozumiem, że wiele osób chciałoby żeby Cristina Scabbia była metalową Britney Spears, ale "Shallow Life" to igranie z fanami formacji. Cóż, ostatecznie prawdziwym hardcore'owcom, a jednocześnie miłośnikom kobiecych wdzięków pozostanie słuchanie Angeli Gossow.

Zapoznając się z najnowszym dokonaniem Lacuny Coil można doszukiwać się różnych wniosków. Ktoś powie, że duże pieniądze zabijają dobrą muzykę. Ktoś inny, że zadowoleni z przebiegu swojej kariery artyści zaczynają nagrywać sieczkę (Słowacki wielkim artystą był, a nigdy szczęśliwym). Faktem jest, że lata temu mówiłem o Włochach jako o wyróżniającej się grupie na scenie alternatywnej, dzisiaj to tylko jeden z wielu modern rockowych zespołów nad jakim wypada tylko pochylić głowę.

M. Kubicki