Minetaur

We Take It Seriously

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Minetaur
Recenzje
2015-03-05
Minetaur - We Take It Seriously Minetaur - We Take It Seriously
Nasza ocena:
7 /10

Gruz, pot i krew leją się z epki Minetaura. Nie ma bata, trzeba go brać na poważnie.

Swego czasu przygotowywałem potężne zestawienie polskich zespołów z rejonów stoner, southern i groove metalu. Przyznam szczerze, że byłem totalnie zaskoczony, ile wartościowych kapel stacjonujących między Wisłą a Bałtykiem grzmoci surowym mięsem w twarz słuchacza. Szacunek.

Jednak większość z nich była dość jednowymiarowa. Jedni garściami sięgali po dziedzictwo Black Sabbath, inni dosypywali do pieca riffami rodem z Pantery, Crowbar czy innego Electric Wizard. Nie, nie kręcę nosem - to wspaniałe wzorce, świetnie wykorzystywane przez naszych rodaków. Sęk w tym, że dość powtarzalne i nie tak unikalne, jak można byłoby sobie życzyć.

Minetaur nie wymyśla w tej materii koła, a stawia na łączenie dostępnych środków w świeżą całość. Panowie (i pani - pałkerka!) łapią za stoner metal, który mielą przez deathowe naleciałości miksowane z groove a la Gojira. Ta ostatnia inspiracja najpełniej objawia się w kawałku "Human Error", wiedzionym  przez pierwszorzędny, pachnący południem USA riff, przemielony przez maszynkę do mięsa… znaczy się intensywnie pracującą sekcję rytmiczną.


Bardzo podobają mi się te połączenia, ponieważ sprawiają, że takie numery, jak "Omnivorous", z najpierw szarpią agresywnym łamańcem, później jakby udają, że chcą przytulić słuchacza. Jednak to tylko pozory i gwarantowana zguba, bowiem końcówka szarpie flaki blastami.

Jedynym momentem krążka "We Take It Seriously" jest jego introdukcja, która nijak ma się do pozostałej zawartości. Elektroniczne wstawki, aura "przyczajenia", bliższa jest co słabszym albumom Linkin Park lub Korn, a nie solidnemu groove'owi. Jak rozumiem chodziło o "zmylenie przeciwnika" (?).

Epka Minetaura wywarła na mnie naprawdę dobre wrażenie, dzięki pomysłowości i klasie wykonawczej muzyków. Zacieram ręce na kolejne wydawnictwa!

Jurek Gibadło