Tarja

Left In The Dark

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Tarja
Recenzje
2014-08-11
Tarja - Left In The Dark Tarja - Left In The Dark
Nasza ocena:
6 /10

Sezon ogórkowy w pełni, co postanowiła wykorzystać Tarja Turunen serwując nam płytę z ciekawostkami.

Gdy sięgam pamięcią do zeszłorocznego krążka Finki, "Colours In The Dark", od razu przypomina mi się zaskoczenie, jakie wywołały u mnie potężne gitarowe riffy wypruwane z gitar przez Alexa Scholppa. Przecież zagrywka rozpoczynająca "Never Enough" pachniała Sepulturą na kilometr! Z kolei drugie oblicze wspomnianej płyty było ekstremalnie symfoniczne, może nieco rozbuchane i trochę nieznośne w obyciu, ale jakby nie patrzeć adekwatne do stylu Turunen.

"Left In The Dark" pokazuje, że w założeniu cała płyta miała brzmieć bardzo orkiestrowo, ale na pewnym etapie postanowiono dorzucić do pieca. Najnowsza propozycja Tarji to bowiem prezentacja niemal wszystkich utworów z "Colours In The Dark", tyle że w odmienionych wersjach, najczęściej demo. Z tego powodu "Victim of The Ritual" czy "Never Enough" łagodnieją, "Neverlight" jeszcze mocniej akcentuje elementy symfoniczne, a "Deliverance" zostaje podane w smukłej wersji instrumentalnej.

Jeśli chodzi o zestaw utworów uświadczymy tylko jedną różnicę. W miejsce coveru piosenki Petera Gabriela, "Darkness", do zestawu trafia "Into the Sun". Numer znalazł się na DVD Turunen z 2012 roku, zatytułowanym "Act I" i tak spodobał się Tarji, że koniec końców postanowiła nagrać go w studiu. Nie powiem, to zgrabny, dość lekki, wręcz popowy (w dobrym tego słowa znaczeniu) kawałek.

"Left In The Dark" nie jest najpotrzebniejszym albumem na świecie, podejrzewam, że nawet fani Turunen bez niego się obędą. Jednak fajnie jest posłuchać, jak ewoluowały piosenki z ostatniej studyjnej płyty fińskiej wokalistki - doprawdy, nasiadówa w studiu nagraniowym potrafi odwrócić wszystko o 180 stopni.

Jurek Gibadło