Niemcy z Gamma Ray ostatnio rozpieszczają swoich fanów. Kolejne wydawnictwa z logo zespołu regularnie zapełniają półki fanów heavy/power, a wydany niedawno super-maxi singiel "Master of Confusion" z pewnością uzupełni kolekcję niejednego zwolennika takiego grania.
Godzina czasu wypełnionego muzyką Gamma Ray to kontakt z dwoma premierowymi kompozycjami, będącymi potencjalnymi stałymi uzupełnieniami koncertowej setlisty. Panowie powinni położyć szczególny nacisk na utwór nr 1 - "Empire of the Undead", który jest jedną z lepszych rayowskich kompozycji jaką słyszałem od dłuższego czasu. Wybitnie koncertowy, szybki, ciężki i chwilami zaskakujący wokalami numer. Zaś dwójeczka, czyli kawałek tytułowy, to całkiem nośny, przebojowy ale mniej intensywny numer niż "Empire of The Undead". Chociaż, wydaje mi się, że to właśnie ten utwór, ze względu na mniej agresywny charakter może znaleźć się w koncertowym arsenale Niemców.
Dwie kolejne kompozycje, dodane jako bonus to covery szkockiego Holocaust, oraz koncertującego nawet w naszym kraju Sweet. Wersje Gamma Ray nie odbiegają znacząco od pierwowzoru, jedyna różnica to bardziej nowoczesny szlif brzmieniowy. Reszta materiału jest nie lada gratką dla fanów okresu, w którym w zespole udzielał się Ralf Sheepers. Oczywiście, koncertowe wersje kawałków zarejestrowane są z Hansenem za mikrofonem (wyjątek - "Time To Break Free" z Michaelem Kiske), słychać za to, że panowie powinni częściej odkurzać ten materiał. Lata jednak lecą do przodu, a piosenek przybywa, dlatego tym bardziej warto mieć tego singla w kolekcji, bo niestety rzadko kiedy możemy posłuchać tych utworów na żywo. Zastanawia mnie tylko dlaczego nie dołączono ich do DVD/LIVE CD wydanego raptem rok temu?
Grzegorz “Chain" Pindor