Asaru

From The Chasms Of Oblivion

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Asaru
Recenzje
2012-08-13
Asaru - From The Chasms Of Oblivion Asaru - From The Chasms Of Oblivion
Nasza ocena:
6 /10

Z ziemi norweskiej do niemieckiej? W ten sposób genezę istnienia Asaru tłumaczą założyciele zespołu.

Bynajmniej nie chodzi tu o kolejny efekt niemieckiego multikulti, ale o - jakkolwiek by to nie brzmiało - rasowych Niemców, którzy w kilka lat po obaleniu muru berlińskiego uformowali black metalowy zespół z silnymi wpływami thrash metalu. Krążek zatytułowany "From The Chasms Of Oblivion" to drugi studyjny album trio z Darmstadt w składzie: Frank Nordmann (wokal, gitary), Sebastian Wilkins (perkusja) oraz Petter Myrvold (bas). Ten ostatni dołączył do Asaru dopiero w 2012 roku gdy zastąpił Alexandra Schmidta. W tym około niemiecko-norweskim klimacie powstało dziewięć utworów, będących w opinii twórców odpowiedzią na black metalowe zapotrzebowanie niemieckiej sceny metalu.

Osobiście nie mam zamiaru pretendować do rozstrzygnięcia tego na ile Niemcom potrzeba black metalu, aczkolwiek jestem zdania iż najnowsze dzieło Asaru nie powinno w tym kraju zrobić wielkiej furory. Nie grozi mu też sława w żadnym innym państwie…  być może poza Norwegią. Wszakże właśnie w kranie Fiordów mogą znaleźć się ludzie, którzy docenią bezkompromisowy, niemalże rzeźnicki styl Asaru. W trackliście  "From The Chasms Of Oblivion" brakuje miejsca na jakieś urozmaicenia czy inne melodyjki. Rządzi tu klimat oparty na bardzo surowym zestawie gitarowo-perkusyjnym poprowadzonym pod dyktando skrzeczącego wokalisty. Thrash metal? Tak, ale tylko jeśli chodzi o samą szybkość utworów, bowiem muzycy Asaru nie zainwestowali ani w doniosły klimat, ani w pompatyczność tak często bliską współczesnemu black metalowi. Dominuje agresja. Wściekła i niepohamowana.


Sama struktura płyty oferuje kilka intrygujących pomysłów. Znalazło się tu parę wybornych przejść, z reguły sygnalizowanych przez perkusję Wilkinsa, która zaprasza gitarzystów do zmian tempa poszczególnych utworów, jak i do wprowadzenia fragmentów kwestionujących ogólne przesłanie albumu polegające na black-thrashowej rzeźni. Niemniej "From The Chasms Of Oblivion" to w gruncie rzeczy materiał jakich wiele. Synteza tego, co w black metalu znamy, a co można zagrać szybciej. Zatem jestem zdania iż krążek powinien spełnić oczekiwania tych wszystkich fanów black metalu, którzy nie poszukują mroku, ani innych głębokich uniesień. To tak jakby Krzysztof Hołowczyc nagle wsiadł w bolid Roberta Kubicy.

Mam nadzieję, że przy kolejnych nagraniach kariera Asaru nie ulegnie takiemu załamaniu, jak w przypadku pierwszego Polaka w F1.

Konrad Sebastian Morawski