Ennio Morricone

La Migliore Offerta (OST)

Pozostałe recenzje wykonawcy Ennio Morricone
Recenzje
2013-09-09
Ennio Morricone - La Migliore Offerta (OST) Ennio Morricone - La Migliore Offerta (OST)
Nasza ocena:
6 /10

Z dwoma reżyserami Ennio Morricone tworzył najistotniejsze w swojej karierze rzeczy, zupełnie przy tym odmienne stylistycznie. Współpraca z Sergio Leone była początkiem drogi kompozytora na szczyt, muzyka do spaghetti westernów zaprowadziła Morricone na najważniejsze festiwale filmowe świata.

Należy przy tym dodać, że włoski kompozytor był we współpracy z Leone bardziej eksperymentatorem, awangardzistą nawet (przypomnijmy legendarną scenę otwierającą "Pewnego razu na dzikim zachodzie", gdzie muzyką stały się dźwięki pozamuzyczne) niż klasycznym kompozytorem, który objawił się w pełni mocy dopiero podczas współpracy z Giuseppe Tornatore. Muzyka do "Konesera" ("La migliore offerta") to kontynuacja tej klastycznej, wysublimowanej, barokowej nawet stylistyki, która towarzyszyła obu panom już od czasu "Cinema Paradiso", poprzez "Malenę", "Sprzedawcę marzeń" i "Człowieka legendę", kończąc na obrazie "Baaria". Szczególnie blisko Morricone z "La migliore offerta" do tego z "Człowieka legendy" i "Maleny", słychać też odległe echa ostatniego filmu z Leone "Dawno temu w Ameryce". Tyle, że akurat w przypadku "Konesera" nie można mówić o wybitnym soundtracku, a raczej dziele tyleż wymagającym, co poprawnym.


Niezłe wrażenie robią wprawdzie temat główny, niezwykle dla Morricone współpracującego z Tornatore charakterystyczny, oraz oniryzujące "Volti E Fantasmi", gdzie wespół ze skrzypcami współgrają interesujące kobiece wokalizy. Skrzypce są zresztą na "Koneserze" najistotniejszym budulcem muzyki, to głównie z nich składają się tła poszczególnych utworów, ale często wysuwają się też na plan pierwszy jak w przypadku rześkiego "Un Violino" czy mającym w sobie coś z niepokoju i neurozy "Le Vuote Stanze". Kompozycje są w każdym razie bardzo staroświeckie, klasycznie barokowe, a przy tym również i skierowane do słuchacza wymagającego i obytego w klimatach ciężkich w odbiorze ścieżek dźwiękowych. Nie ma bowiem co ukrywać, że w oderwaniu od obrazu kompozycje Morricone mogą wydać się zbyt trudne, mało przekonujące na poziomie melodii. Będzie to jednak założenie trochę na wyrost, bowiem "La migliore offerta" to kawał dobrej, majestatycznej muzyki w swoim klasycznym pięknie.

Daleko wprawdzie "Koneserowi" do dźwięków z "Cinema Paradiso" czy "1900: Człowiek Legenda", bo są to soundtracki ze wszech stron wybitne; niemniej Morricone wykonał po raz kolejny dla Giuseppe Tornatore rzetelną kompozytorską robotę. Fanom wymagającej muzyki filmowej polecam, choć - jak na Morricone - to raczej środkowa półka.

Grzegorz Bryk