Guitar Sounds Jazzy
Gatunek: Jazz i fusion
Mówi się, że miarą prawdziwego talentu jest skromność. Ową tezę potwierdza Jakub Kościuszko. Schowany za gitarą bowiem, potrafi wyczarować nam niezwykły świat złożony wyłącznie z dźwięków swojego instrumentu.
Artysta przyszedł na świat 28 marca 1985 r. w Szczecinie. Jako 6-latek rozpoczął naukę gry na fortepianie, jednak 2 lata później przerzucił się na gitarę klasyczną. Absolwent Akademii Muzycznej we Wrocławiu oraz Królewskiego Konserwatorium w Hadze.
Laureat międzynarodowych konkursów gitarowych. Jego recitale można było podziwiać nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech i Holandii. Dodajmy do tego jeszcze występy z orkiestrami (m.in. z orkiestrą Filharmonii Szczecińskiej, Świętokrzyskiej oraz Filharmonii Zielonogórskiej), a także udział w warsztatach takich mistrzów gitary, jak Abel Carlevaro, Oscar Ghiglia, Marcin Dylla, Pavel Steidl, Marco Socias, Scott Tennant, Roberto Aussel, Aniello Desiderio, Krzysztof Pełech czy Fabio Zanon i otrzymamy obraz młodego utalentowanego człowieka, który nie musi robić z siebie showmana, by zachęcić innych do słuchania swojej muzyki.
"Nie jestem jazzmanem. Jak mawiają jednak jazzmani, jazz to taka muzyka, do której można dodać wszystko i nadal pozostaje jazzem. W przypadku tego albumu sprawdza się też sytuacja odwrotna - jazz można dodać do wszystkiego, i to będzie brzmieć jak jazz." - tak o swoim najnowszym dziele mówi Jakub. Nie wiem, u kogo brał lekcje skromności, ale dzięki Bogu, że taki jegomość nam się uchował i stworzył "Guitar Sounds Jazzy", bo choć nie jest to do końca moja muzyka, to muszę przyznać, że na chwilę obecną nie wyobrażam sobie bez niej nawet jednego tygodnia. Dlaczego? Bo przynosi ukojenie, spokój duszy i pozwala wyobrazić sobie starą knajpę, w której ktoś popija whiskey, ktoś inny trzyma za rękę swoją ukochaną i wyznaje jej miłość, a jeszcze inny człowiek uśmiecha się zza czytanej przezeń gazety, wspominając stare, dobre czasy.
"Guitar Sounds Jazzy" to zbiór kompozycji takich ikon gitary, jak Dusan Bogdanović, Roland Dyens, Paulo Bellinati czy Antônio Carlos Jobim. Na płycie znalazł się również utwór skomponowany przez wrocławskiego gitarzystę, Leszka Zaleskiego. Klasycznie, ciepło i bezpretensjonalnie - tak pokrótce można by opisać grę Jakuba Kościuszko, udowadniającego, że czasem nie potrzeba zbyt wiele, by stworzyć niezapomniany klimat.
Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko czekać na kolejne krążki muzyka, z nadzieją, że umieści na nich również swoje autorskie kompozycje, wszak z takim potencjałem artystycznym wszystko jest możliwe.
Elvis Strzelecki