Por Cada Nube...
Gatunek: Funk, Hip-hop, Reggae
Trochę ponad trzydzieści minut muzycznego materiału przynosi czwarty album Bing Ji Linga, nowojorskiego producenta i muzyka psychodeliczno-soulowej grupy Phenomenal Handclap Band.
Bing, a właściwie Quinn Luke, bezsprzecznie swoich muzycznych korzeni upatruje w przeszłości. Dostrzec to można zarówno w wizerunku łączącym w sobie elementy indyjskiego guru i obficie owłosionego hipisa, a przede wszystkim brzmieniu ośmiu utworów zawartych na "Por Cada Nube...". Brzmieniowo przenosimy się gdzieś w lata siedemdziesiąte, gatunkowo zaś Bing nie stroni od funku i soulu ze sporą dawką dyskotekowych rytmów i melodyki na modłę Village People i ogólnie ścieżki dźwiękowej do "Gorączki sobotniej nocy". Znalazł się tu również całkiem przyjemnie rockujący "Stranger in the City", psychodeliczny, quasi-hard rockowy "You Could Have Been a Lady" oraz akustyczna ballada w folkowo-soulowym stylu "Waitin Around".
W gruncie rzeczy jest to niezwykle różnorodna płyta, którą spaja klimat retro oraz ciepło hipisowskiego ogniska gdzieś na łące, gdzie gra muzyka, płynie strumyczek, latają motylki, a po trawie biegają nadzy, szczęśliwi ludzie. "I Don't Wanna Lose You" to przecież muzyczna wizja tak pogodna i utopijna, że aż nieprawdopodobna.
Jest na tym albumie kilka rzeczy bezapelacyjnie fajnych, ciepłych, przyjemnych, ale ostatecznie skierowanych do dość charakterystycznego odbiorcy - tęskniącego za dyskotekami z ABBĄ i Village People, za filmowym funkiem lat '70 i potwornie przekolorowanymi utworami w klimacie hipisowskiej sjesty. Najciężej jednak przeboleć długość materiału, bo gdy wydaje się płytę tak krótką, wypadałoby zawrzeć na niej esencję, wszystko co ma się najlepszego do przekazania, a to się Bingowi nie udało.
Dla ciekawskich zaś polecam "You Shook Me All Night Long" (zbieżność tytułów nieprzypadkowa - jest to cover AC/DC) w wykonaniu artysty. Jeśli przypadnie wam do gustu, to "Por Cada Nube..." tym bardziej.
Grzegorz Bryk