Easy Star's Thrillah
Gatunek: Funk, Hip-hop, Reggae
Joł joł joł, ma Breda's end Sista's! Dzisiaj pobujamy zady przy muzie naszego czarnego breda Majkela Jacksona. Majk stworzył wiele znakomitych songów, ale najwięcej wpływu Jah słychać na genialnym "Trillerze". No to zagramy Wam "Thrillah"!
Dowodzeni przez Michaela Goldwassera Easy Star All-Stars 10 lat temu znaleźli oryginalny sposób na zaistnienie w świecie. Ten dziki reggae'owy kolektyw postanowił coverować znane płyty w całości, bez żadnych sampli - wszystko nagrane samodzielne, z werwą i natchnieniem. Czasami bywało genialnie, czasami kiczowato, czasami wzruszająco, czasami komicznie czy wręcz prześmiewczo. Ale zawsze ciekawie. Po "Dark Side Of The Moon", "OK Computer" i "Sierżancie Pieprzu" przyszła kolej na "Thriller" Michaela Jacksona.
Od razu muszę stwierdzić, że to najlepszy z dotychczasowych wyborów Easy Stars, muzyka typowo do bujania, a więc idealnie zlewająca się z intencjami reggae. Nie ma mowy o szarganiu świętości arcydzieła Pink Floyd, nie można zarzucić spłycenia opus magnum Radiohead. "Easy Star's Thrillah" jest dokładnie takie, jak powinno być. Radosne, wyzwolone, kręcące pośladkami, zachęcające do tańca równie udanie, co oryginał.
Zacznijmy od tego, czego na "Thrillah" nie ma, czy raczej jest, ale w bardzo małych ilościach. Dub. Tę odmianę muzyki z Jamajki Easy Stars pełnymi garściami przemycali na poprzednie cover-albumy. Na najnowszym usłyszymy go w przeróbce "The Lady In My Life" i w jednej z dwóch wersji "Beat It", zatytułowanej - a jakże - "Dub It". Jako, że Dub jest mi najbliższy z ziołowych stylistyk, przeto nieco się na All-Stars boczę, ale z drugiej strony ich rozumiem - eMdżeJ nie dał im wyboru.
Rządzi więc skoczne reggae, miejscami wpadające w ska. Buja otwieracz w postaci "Wanna Be Startin' Somethin'" - rewelacyjne wokale, sekcja podpierana licznymi przeszkadzajkami, świetne dodatki w postaci sekcji dętej. Tak będzie już przez cały krążek. Później fruniemy dokładnie tak, jak na "Thrillerze". Najbardziej cieszą rootsowe "The Girl Is Mine", nasycone delikatnymi dęciakami kosmiczne "Beat It" czy jeszcze bardziej tajemnicza niż oryginał "Billie Jean". Jest moc!
A'ight Breda's end Sista's, powiedzmy to sobie wprost: "Thrillah" wyszedł East Star All-Stars najlepiej z dotychczasowych przeróbkowych zabaw. Numery popełnione 30 lat temu idealnie wpasowały się w styl nowojorczyków. No pewnie, że większość z nas chętniej będzie sięgać po wykonania nieodżałowanego Michaela, ale to, co zrobił szalony gang Goldwassera jest naprawdę ciekawe. Brawa!
Jurek Gibadło