Co można wyczarować z takich instrumentów, jak wiolonczela, gitara, klarnet, bas i perkusja? Okazuje się, że całkiem przyzwoity muzyczny środek transportu. I chowa się tu polska myśl techniczna, szczycąca się osiągnięciami w dziedzinie "garażowej" motoryzacji, bo oto pasjonaci ze Szwajcarii nie tylko stworzyli z wymienionych instrumentów sprawny pojazd, ale i objechali nim niezły kawałek globu. A na dodatek w kolejną podróż zapraszają wszystkich spragnionych wrażeń słuchaczy.
Propozycja muzycznej wyprawy wraz z zespołem Kouglof to nie lada gratka. Pod względem atrakcyjności bije na głowę większość ofert z biur podróży. To wszak ogromna podróż, rozciągnięta geograficznie od Islandii, przez Rumunię, Bałkany, aż po Tybet. Nieobce są też akcenty kultury żydowskiej i cygańskiej. Dzięki temu na płycie "Verdrejter Kopf" zawarto esencję dźwięków, pochodzących z różnych rejonów świata. W tej kosmopolitycznej mieszance muzycznej odnajdzie się każdy wytrawny fan folku.
Kouglof to rodzaj ciasta. Tak jest ono nazywane w Alzacji, ale przepis na nie znany jest wielu kulturom europejskim, w tym Polsce, gdzie kouglof to po prostu "babka". Muzycy zespołu w liczbie pięciu zapewniają, że smak ciasta odzwierciedla kontrasty muzycznych barw zawartych na albumie.
Artyści tymi kulinarnymi porównaniami zapewne starają się przejść przez żołądek do serca każdego wrażliwego na dźwięki słuchacza. Ten z pewnością doceni pieczołowitość, z jaką zespół podszedł do komponowania utworów. Ich złożona harmonia przykuwa uwagę i pozwala na moment przenieść się oczami wyobraźni do odległych nam kulturowo miejsc. Chwilami da się wyczuć nieco oklepane już motywy, niczym ze średniowiecznych uczt biesiadnych, a wydaje się, że nie w tym kierunku zmierzali autorzy.
Gdy najnowsze oferty z biur podróży nie powalają swoją atrakcyjnością, warto pomyśleć o alternatywnym rozwiązaniu w postaci płyty zespołu Kouglof. Nie jest to może idealna propozycja spędzenia wakacji, ale dla domatora z żyłką podróżnika będzie stanowiła ogromną frajdę, gdy wygodnie rozsiądzie się w swoim fotelu i wyruszy w muzyczną podróż w nieznane.
Kuba Chmiel